Sport

Sabalenka na skraju porażki: Euforia Amerykanów po szalonym półfinale US Open!

2025-09-05

Autor: Piotr

W nocy z czwartku na piątek odbył się emocjonujący półfinał singla kobiet podczas US Open, gdzie na korcie spotkały się Aryna Sabalenka, liderka rankingu WTA, i Jessica Pegula, zawodniczka z USA. To był moment, na który wszyscy czekali, ponieważ przypominał finał sprzed roku.

Obie panie dotarły do tego etapu bez straty seta. Choć Pegula musiała stoczyć pełną wojnę w pięciu meczach, Sabalenka miała przewagę, bo jej rywalka w ćwierćfinale wycofała się z powodu kontuzji. Mimo czterodniowej przerwy, Sabalenka była zdeterminowana, aby zmazać plamę po ubiegłorocznym finale.

Faza eliminacji: Jak walka się zaczęła?

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego serwisu Sabalenki. Od początku obie tenisistki pokazały niesamowity poziom gry. Kluczowy moment miał miejsce w szóstym gemie, gdzie Sabalenka uzyskała trzy szanse na przełamanie, ale ostatecznie popełniła błąd. W efekcie to Pegula miała w rękach szansę na wyrównanie. Mimo różnych zawirowań, to Sabalenka wyszła na prowadzenie 4:2.

Amerykanka jednak nie zamierzała się poddawać. Szybko zaserwowała mocne uderzenia i po chwilach niepewności wyrównała stan pierwszego seta na 4:4.

Zarwanie serii: Co się wydarzyło?

Sabalenka pomimo dobrego startu w drugą część meczu, oddała inicjatywę Peguli. Po kilku zaciętych akcjach, Amerykanka zdołała przełamać przeciwniczkę i zakończyć pierwszego seta wynikiem 6:4, co spotkało się z ogromnym entuzjazmem publiczności.

Chwile napięcia i ostateczne zwycięstwo

W decydującej partii pegula rozpoczęła z wysokiego C, prowadząc przez kilka gemów, lecz Sabalenka szybko podniosła się, zrównując wynik. Było wiele chwytających za serce momentów, w których obie pani wykazały się niesamowitym charakterem.

Jednak na koniec Sabalenka zdołała zdobyć przewagę i pomimo trudności, zwyciężyła 6:4, 3:6, 6:4 po 125 intensywnych minutach! To była gra, która trzymała wszystkich w napięciu do ostatniego punktu.

Kogo zmierzy w finale?

Walka o obronę tytułu czeka nas z jeszcze większą niepewnością. Sabalenka stanie naprzeciwko Naomi Osaki lub Amandy Anisimovej. Z pewnością emocje jeszcze nie opadły!