14 czerwca miał odbyć się koncert Ryszarda Rynkowskiego w Opolu. Tuż przed występem doszło do szokującego incydentu drogowego w pobliżu Brodnicy, w województwie kujawsko-pomorskim.

Kierowca pod wpływem: Co wydarzyło się na drodze?

Rynkowski, wjeżdżając w inne auto, twierdził, że przyczyną kolizji było silne słońce. Jednak policja szybko ustaliła, że artysta był pod wpływem alkoholu. Po zatrzymaniu przyznano mu 1,6 promila w wydychanym powietrzu.

Poważne konsekwencje - co czeka artystę?

Rynkowski usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, co może mu przynieść aż 3 lata więzienia oraz zakaz prowadzenia pojazdów. Mimo początkowego przyznania się do winy, artysta odmówił dalszych zeznań.

Czy to koniec kariery Rynkowskiego?

W mediach społecznościowych przeprosił swoich fanów, opisując sytuację jako trudną. Twierdził, że po incydencie był trzeźwy, a alkohol spożył dopiero w domu, aby się uspokoić.

Nowe dowody - nieuchronność sprawiedliwości?

Prokuratura w Brodnicy zleciła wykonanie badań retrospektywnych. Wyniki, które mają zostać przedstawione w wrześniu 2025 roku, są niepokojące - wskazują na 1,84 promila alkoholu w jego organizmie w chwili kolizji.

Prokurator Izabela Oliver potwierdziła, że obecny stan alkoholu w organizmie podejrzanego wskazuje na nietrzeźwość.

Co dalej? Sprawa w rękach sądu!

Prokuratura planuje zakończyć dochodzenie do końca września, a dalsze kroki w sprawie podejmie sąd. Rynkowski może stanąć na ławie oskarżonych.

To wstrząsająca sytuacja w świecie polskiego show-biznesu – nie da się ukryć, że wydarzenia te nie tylko wpływają na reputację artysty, ale także rzucają cień na przyszłość jego kariery.