Kraj

Rosyjskie myśliwce nad Estonią: Donald Trump bez komentarzy

2025-09-21

Autor: Piotr

Dramatyczne wydarzenia na niebie nad Estonią wywołują gorące dyskusje. Prezydent USA, Donald Trump, w sobotę wyznał, że nie był informowany o incydencie z rosyjskimi myśliwcami, co budzi niepokój wśród sojuszników.

Trump, opuszczając spotkanie z dziennikarzami przed prywatną kolacją w Mount Vernon, wyraził swoją frustrację: "To mi się nie podoba, może to oznaczać poważne problemy". Jego milczenie na temat naruszenia przestrzeni powietrznej Estonii przez rosyjskie jednostki budzi wątpliwości co do reakcji Stanów Zjednoczonych.

Zaraz po incydencie, amerykańska misja dyplomatyczna przy NATO stanowczo potępiła działania Rosji. "Mocno potępiamy naruszenie przestrzeni powietrznej Estonii. Stoimy twardo po stronie naszych estońskich sojuszników i będziemy zdecydowanie bronić całego terytorium NATO" — brzmiał wpis na portalu X.

W odpowiedzi na sytuację, Estonia zwróciła się o konsultacje w ramach artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego, a przyszły tydzień zapowiadało zwołanie Rady Północnoatlantyckiej. Premier Szwecji, Ulf Kristersson, ocenił incydent jako bardzo alarmujący, podkreślając, że gotowość NATO jest nieustannie wystawiana na próbę.

Ekspert w dziedzinie obronności, minister Antti Hackanen z Finlandii, zauważa, że Rosja może próbować odwrócić uwagę Zachodu od Ukrainy, zmuszając go do większej koncentracji na własnej obronie.

Francja i Czechy również solidaryzują się z Estonią. Francuski minister spraw zagranicznych stwierdził, że Paryż zdecydowanie potępia "nieodpowiedzialną ingerencję" w powietrzną przestrzeń państwa członkowskiego UE. Prezydent Czech, Petr Pavel, wezwał do podjęcia odpowiednich działań, które mogą, w skrajnych przypadkach, obejmować zestrzelanie rosyjskich samolotów.

Incydent ten pokazuje, jak napięta jest sytuacja bezpieczeństwa w Europie oraz jak delikatne mogą być relacje międzynarodowe w obliczu agresywnych działań Rosji.