Już od stycznia portfele Polaków będą musiały zmierzyć się z nowymi cenami. Ministerstwo Finansów ogłosiło kontrowersyjny projekt, który zakłada kaskadowe podwyżki akcyzy na alkohol w latach 2026 i 2027.

Dlaczego akcyza wzrośnie?

Resort tłumaczy, że wzrost siły nabywczej Polaków oraz rosnące pensje są kluczowymi powodami tej decyzji. "Z każdym rokiem średnie wynagrodzenie wzrasta, co przekłada się na większą dostępność alkoholu. Za przeciętne wynagrodzenie w 2020 roku Polacy mogli nabyć 201 butelek wódki, a w 2024 roku już 238!" – wskazują przedstawiciele Ministerstwa.

Jakie ceny możemy się spodziewać?

Ministerstwo Finansów wyliczyło, jak zmienią się ceny popularnych trunków. Oto najważniejsze zmiany: - Cena butelki wódki (0,5 l, 40%) wzrośnie z 32 zł do 34,95 zł w 2026 roku, a w 2027 roku do 37,21 zł. - Cena butelki wina (0,75 l) wzrośnie z 25 zł do 25,31 zł w 2026 roku, a do 25,54 zł w 2027 roku. - Butelka portowego (0,5 l) podrożeje z 30 zł do 30,41 zł w 2026 roku i dalej do 30,73 zł w 2027 roku.

Zyski w budżecie, ale jakie konsekwencje?

Ministerstwo przewiduje, że zmiany w akcyzie przyniosą miliardowe wpływy do budżetu. Jednak, niebezpieczeństwo związane z podwyżkami jest realne. Szacuje się, że sprzedaż alkoholu może spadnąć o 3-5%, co może wywołać wzrost sprzedaży w szarej strefie.

Czy prezydent zawetuje zmiany?

W Kancelarii Prezydenta pojawiają się sygnały, że zmiany te mogą zostać zawetowane przez Karola Nawrockiego. Ostateczna decyzja wpłynie na portfele Polaków i rynek alkoholu.

Podwyżki akcyzy to nie tylko sprawa ekonomii, ale również zdrowia publicznego. Jak zaznacza Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wprowadzenie wyższej akcyzy ma na celu walkę z nadmiernym spożyciem alkoholu, które generuje olbrzymie koszty społeczne.