Prorok w własnej śmierci. 25 lat temu Tomasz Beksiński popełnił samobójstwo w Wigilię
2024-12-25
Autor: Michał
Tomasz Beksiński to postać, która do dziś wzbudza emocje i kontrowersje w Polsce. Jako jeden z najlepszych dziennikarzy radiowych w historii, miał ogromny wpływ na muzyczny gust wielu pokoleń. Jego charakterystyczny głos i pasja do rocka sprawiły, że stał się autorytetem dla tysięcy fanów.
Urodził się 26 listopada 1958 roku w Sanoku jako syn Zdzisława Beksińskiego - znakomitego malarza, którego mroczne, surrealistyczne dzieła osiągają dziś zawrotne ceny na aukcjach sztuki. Relacje pomiędzy ojcem a synem były skomplikowane, a Tomasz często podkreślał, że czuł się niedoceniany i odrzucony.
Mimo że nie ukończył studiów filologii angielskiej, Beksiński stał się jednym z najbardziej uznawanych tłumaczy filmowych, szczególnie znany z dialogów do filmów z serii o Bondzie, czy też produkcji Monty Pythona, które do dziś są uważane za klasyki.
W młodości Beksiński zafascynowany był tematyką śmierci i horrorem, jednak jednocześnie zmagał się z silnymi kryzysami psychicznymi. W 1977 roku zamówił nekrolog ogłaszający jego własną śmierć, co było szokującym żartem, ale także wyrazem jego wewnętrznych problemów. Jego pierwsza próba samobójcza miała miejsce dwa lata później, a kolejne zdarzenia tylko uwydatniały jego tragiczne zmagania z depresją.
Fascynacja śmiercią towarzyszyła Beksińskiemu przez całe życie. W 1988 roku przeżył katastrofę lotniczą, po której unikał latania. Jego osobiste tragedie, w tym miłość do kobiet, które nazywał „genetycznymi bublem”, również były przyczyną jego frustracji i cynizmu w stosunku do relacji międzyludzkich.
Tomasz Beksiński zmarł 24 grudnia 1999 roku. Tego dnia, po przyjęciu dużej dawki środków psychotropowych, popełnił samobójstwo. Jego ciało znalazł ojciec, który kilka lat później sam padnie ofiarą brutalnego morderstwa. Historia Beksińskiego jest nie tylko opowieścią o talencie i tragedii, ale także przypomnieniem o wciąż istniejących problemach zdrowia psychicznego w społeczeństwie.
Beksiński, jako ikona polskiej kultury, pozostawił po sobie niezatarte ślady. Jego dzieła oraz audycje radiowe są nadal słuchane, a wspomnienia o nim wciąż poruszają wiele osób. Gdyby żył dzisiaj, z pewnością nadal byłby głosem nie tylko muzyki, ale również problemów, z którymi boryka się współczesny świat. Przypominamy o nim nie tylko z perspektywy jego twórczości, ale także jako część wciąż aktualnej dyskusji na temat zdrowia psychicznego.