Powódź 2024. Donald Tusk oskarżony o niewłaściwą reakcję. Konfrontacja w Polsat News
2024-09-22
Autor: Jan
Wiesław Szczepański, wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz przedstawiciel Nowej Lewicy, zaktualizował sytuację ws. powodzi w Polsce. Na dzień dzisiejszy potwierdzono siedem ofiar śmiertelnych, a jedna osoba jest wciąż poszukiwana. Urzędnik zapewnił, że wszyscy poszkodowani otrzymają obiecaną przez rząd pomoc.
Polska wciąż oczekuje na środki unijne, które zapowiedziała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. Szczepański informował, że pieniądze mają być wypłacane powodzianom w następnym dniu roboczym po złożeniu wniosku o zasiłek.
W programie "Gość Wydarzeń" na antenie Polsat News, Paweł Jabłoński z Prawa i Sprawiedliwości skrytykował działania rządu i przypomniał, że premier Tusk wstrzymywał ludzi przed podjęciem działań ochronnych przed powodzią, mówiąc, że prognozy nie są alarmujące, pomimo wcześniejszych ostrzeżeń IMGW.
Szczepanski dodał, że jego zespół stara się maksymalnie uprościć procedury pomocowe i zwrócił uwagę na szczególne problemy, które występują w Lądku-Zdroju, gdzie zniszczenia są znaczne. Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, skomentował, że reakcja rządu na powódź zasługuje na ocenę "dostateczny plus", co wzbudziło kontrowersje.
W dyskusji o wydarzeniach, Ewa Hernik-Zajączkowska z Konfederacji zwróciła uwagę na to, że w porównaniu do pomocy udzielanej uchodźcom z Ukrainy, pomoc dla Polaków dotkniętych powodzią wydaje się niewystarczająca. To wywołało kolejne kontrowersje i pytania o mechanizmy wsparcia.
Wiceminister obrony narodowej, Paweł Zalewski, podkreślił, że wojsko zostało postawione w stan gotowości już 12 września, co również stało się przedmiotem polemik wśród polityków. Zalewski stwierdził, że siły zbrojne były w pełni gotowe do działania, i że wszędzie tam, gdzie pomoc była potrzebna, obecni byli polscy żołnierze.
Pomoc dla powodzian wymaga dalszych działań i zaangażowania różnych instytucji. Szczepański ujawnił, że rząd planuje wykorzystać Fundusz Solidarności, Fundusz Spójności oraz środki na obronę cywilną do zakupu sprzętu oraz materiałów niezbędnych do odbudowy po powodzi. - Żadna inwestycja nie będzie przerywana w związku z obecnymi trudnościami - zapewnił.
Przypominamy, że powódź, która dotknęła część Polski w 2024 roku, jest klasyfikowana jako jeden z najmocniejszych kataklizmów naturalnych, które miały miejsce w regionie od wielu lat. Już teraz eksperci przewidują, że skutki będą odczuwalne przez długi czas. To wyzwanie nie tylko dla lokalnych społeczności, ale i dla całej administracji rządowej.