Rozrywka

Patryk Vega o filmie "Putin": Nie boję się umrzeć jako filmowiec

2025-01-07

Autor: Katarzyna

"Putin" to przełomowy projekt Patryka Vegi – pierwszy międzynarodowy i anglojęzyczny film tego kontrowersyjnego polskiego reżysera, który zdobył już uwzględnienie w 64 krajach na całym świecie. W produkcji wykorzystano sztuczną inteligencję do stworzenia realistycznej postaci Władimira Putina. Jakie przesłanie chce przekazać Vega w swoim filmie i dlaczego zdecydował się na biografię rosyjskiego dyktatora?

W rozmowie z Łukaszem Adamskim, Vega tłumaczy, że początkowo planował kręcić film o rosyjskiej mafii, która fascynuje go bardziej niż inne syndykaty kryminalne. Jednak brutalny atak Rosji na Ukrainę oraz międzynarodowy ostracyzm w stosunku do wszystkiego, co rosyjskie, skłoniły go do zmiany koncepcji. Zrozumiał, że Putin jest centralną postacią, która będzie dominować narrację światową przez długi czas.

Vega uważa, że Polak lepiej rozumie złożoność "putinizmu", mając na uwadze własne doświadczenia z czasami komunizmu. Jego film nie tylko przedstawia przeszłość Putina, ale także zadaje pytania o teraźniejszość i przyszłość tego reżimu. Interesujące jest, jak różne narody interpretują Putina – od spojrzenia na niego przez pryzmat armii Wagnera w Afryce, przez różne postrzegania w Brazylii i Korei Południowej, aż po zagrożenie ze strony Chin w kontekście relacji amerykańsko-rosyjskich.

Jednak film Vegi budzi kontrowersje nie tylko ze względu na tematykę, ale również na złożoną narrację o dobru i złu, która nosi znamiona teatru. Na ekranie Putin zostaje przedstawiony jako postać z głębokimi, negatywnymi emocjami, co kontrastuje z jego wizerunkiem w mediach. W swojej produkcji Vega posługuje się różnymi technikami, w tym sztuczną inteligencją, aby pokazać twarz Putina w innym świetle, niż to jest powszechnie znane.

Vega podkreśla, że nie boi się zaskoczyć publiczność, a nawet wywołać oburzenie. Przedstawienie Putina w negatywny sposób to jego sposób na ukazanie złożoności ludzkiej natury oraz relacji władzy. Wierzy, że każdy człowiek, nawet ten uważany za zły, ma w sobie iskierkę dobra. W filmie dąży do tego, by widzowie zrozumieli, jakie mechanizmy kierują ludźmi władzy i jakie są konsekwencje ich działań.

Mówiąc o przyszłości kina, Vega zauważa wpływ sztucznej inteligencji i jego własne doświadczenia w jej wykorzystaniu. Twierdzi, że filmowcy muszą współpracować z nowymi technologiami, zamiast się ich obawiać. Planuje dalszy rozwój swoich technik, co może zrewolucjonizować sposób, w jaki filmy są produkowane. Vega nie boi się również podjąć trudnych tematów, a swój film postrzega nie tylko jako dokument o Putinie, ale również jako ostrzeżenie przed autokratyzmem, które może dotknąć nie tylko Rosję, ale i inne kraje.

Jego przesłanie jest jasne: kino ma moc wpływania na rzeczywistość, a Vega zamierza tę moc wykorzystać.