Naga scena porodu? Szokujące oskarżenia Blake Lively wobec Justina Baldoniego!
2024-12-27
Autor: Magdalena
W obliczu kontrowersyjnych oskarżeń, które wstrząsnęły branżą filmową, Blake Lively stawia poważne zarzuty wobec reżysera Justina Baldoniego. Według dokumentów sądowych, pojawiły się informacje o "nadzwyczajnym" spotkaniu kryzysowym na planie zdjęciowym, gdzie omawiano rzekome nieodpowiednie zachowanie Baldoniego.
Lively, która do tej pory była znana jako jedna z czołowych gwiazd Hollywood, przedstawiła listę żądań dotyczących materiału filmowego, w tym zakaz dodawania niezaplanowanych seksualnych scen, takich jak oralny seks oraz symulacja orgazmu. Twierdzi, że Baldoni nie tylko zignorował jej prośby, ale także dostosował scenariusz, aby dodać kontrowersyjną scenę porodu, w której wymagał, aby była całkowicie naga.
Dokumenty wskazują, że w dniu kręcenia tej sceny reżyser "nagle wywarł presję" na Lively, aby wystąpiła w pełnej nagości, podczas gdy w oryginalnym scenariuszu nie było o tym mowy. Baldoni miał rzekomo twierdzić, że "kobiety rodzą nago" i że jego żona "zerwała z siebie ubranie" podczas porodu. Pomimo tego, że Lively, matka czwórki dzieci (James, 10 lat, Inez, 8 lat, Betty, 5 lat, i Olin, 1 rok), wyraziła sprzeciw, poczuła się zmuszona do kompromisu, ustępując mężowi reżyserowi.
Również w dokumentach pojawiają się poważne zarzuty dotyczące braku odpowiednich procedur związanych z intymnością. Lively zauważyła, że nie zastosowano standardowych praktyk, takich jak obecność koordynatora intymności czy zamknięty plan zdjęciowy, co doprowadziło do sytuacji, w której Baldoni obsadził swojego bliskiego przyjaciela w roli ginekologa. Aktorka opisuje to jako "inwazyjne i upokarzające".
Reżyser Baldoni, przez swojego prawnika Bryana Freedmana, odpowiedział na oskarżenia Lively, nazywając je "hańbiącymi". W oświadczeniu stwierdzono, że zarzuty są kategorycznie fałszywe i stanowią desperacką próbę "naprawienia" negatywnej opinii, którą Lively mogła zdobyć w trakcie promocji swojego filmu.
Te nowe wiadomości wywołują szereg pytań na temat standardów bezpieczeństwa i intymności w branży filmowej. Czy ten skandal zmusi Hollywood do wprowadzenia jeszcze surowszych regulacji? I jakie będą dalsze losy Lively w przemyśle, który zdaje się być w ciągłym kryzysie zaufania? Trzymaj rękę na pulsie, bo ta historia z pewnością jeszcze nie dobiegła końca!