
Mistrzowski Comeback! Naoya Inoue Zdemolował Rywala po Nokdaunie
2025-05-05
Autor: Anna
W świecie boksu nie ma miejsca na słabość, a na niedzielnej nocy Naoya Inoue (30-0, 27 KO) udowodnił, że prawdziwi mistrzowie potrafią wstać po najtrudniejszych ciosach. Zawodnik, który zdobył tytuł mistrza świata w czterech federacjach w wadze superkoguciej, przeszedł przez szokujący nokdaun i w końcu zdemolował Ramona Cardenasa (26-2, 14 KO), kończąc pojedynek przez techniczny nokaut w ósmej rundzie. Ta walka przypominała emocjonujący film akcji - a wszystko działo się naprawdę!
Oczekiwania były wysokie, ale Amerykanin z San Antonio zaskoczył wszystkich już w drugiej rundzie. Inoue, potężny mistrz, nie spodziewał się lewego sierpa Cardenasa, który trafił go w szczękę, posyłając Japończyka na deski. Na chwilę w Las Vegas zapanowała cisza, a trybuny zamarły w zaskoczeniu. Czyżby nadchodziła sensacja na miarę jednej z największych niespodzianek w historii boksu?
W momencie krytycznym Inoue pokazał, dlaczego jest jednym z najlepszych bokserów na świecie, niezależnie od kategorii wagowej. Szybko się pozbierał, uśmiechając się lekko i wracając do gry z nowym planem. Od trzeciej rundy zaczął stopniowo dominować, rezygnując z prób nokautu jednym ciosem na rzecz metodycznego rozbijania defensywy Cardenasa za pomocą prawych prostych, lewych sierpów i podbródkowych.
Cardenas dawał z siebie wszystko, ale Inoue to pięściarz z zupełnie innej ligi. Z każdą rundą jego ciosy stawały się coraz celniejsze, a rozbity pretendenta trzymał się na nogach jedynie dzięki niezłomnemu duchowi. W piątej rundzie sędzia musiał dwukrotnie rozważać przerwanie walki, ale Cardenas, chociaż chwiał się na nogach, zdecydował się walczyć dalej.
W siódmej rundzie Inoue zadał decydujący cios, posyłając Cardenasa na deski po potężnym prawym sierpie, który zamknął kombinację. Cardenas podniósł się, ale było jasne, że to tylko kwestia czasu. Ósma runda była formalnością, a seria ciosów od Inoue, bez odpowiedzi ze strony rywala, zakończyła ten spektakularny pojedynek. Sędzia, widząc dominację, przerwał walkę, a Inoue mógł triumfować jako niekwestionowany mistrz.