Miało być meczycho i było! Zaskakujący urodzinowy prezent oraz setki pluszaków na lodowisku!
2025-01-03
Autor: Marek
Hokeiści KH Energa Toruń zaskoczyli swojego trenera, Juha Nurminena, wymarzonym prezentem na urodziny, pokonując na wyjeździe lidera tabeli GKS Tychy 3:2 po dogrywce. Najważniejszą postacią meczu był bramkarz Anton Svensson, który bronił niemal wszystkiego, co przeciwnicy rzucili w jego kierunku, a decydującego gola zdobył Jesper Henriksson, co zapewniło drużynie z Torunia siódme zwycięstwo z rzędu.
Mecz odbył się w wyjątkowej atmosferze, ponieważ GKS Tychy wrócił na własne lodowisko jako świeżo upieczony zdobywca Pucharu Polski. Przed pierwszym gwizdkiem kibice mogli podziwiać rundę honorową z cennym trofeum. Gospodarze byli jednak świadomi, że czeka ich trudne zadanie, gdyż mieli za sobą serię trzech porażek. Naprzeciwko stała rozpędzona ekipa Energi Toruń, która przybyła do Tychów z imponującą serią sześciu zwycięstw z rzędu.
Mecz rozpoczął się od intensywnych ataków z obu stron, a pierwsza bramka padła już w 4. minucie. Alan Łyszczarczyk, po asystach Filipa Komorskiego i Rasmusa Heljanko, prowadził GKS na 1:0 po efektownym rajdzie. Radość kibiców została podsycona przez akcję Teddy Bear Toss, podczas której na lodowisko poleciały setki pluszowych maskotek.
Chociaż GKS prowadził, torunianie również stworzyli kilka groźnych sytuacji, ale Svensson znów pokazał swoje umiejętności bramkarskie, ratując swój zespół w kluczowych momentach. Po pierwszej tercji wynik wynosił 1:0 na korzyść gospodarzy.
Druga tercja była popisem niezwykłych umiejętności Svenssona. Hokeiści GKS-u, mimo przeważającej liczby sytuacji bramkowych, nie mogli znaleźć sposobu na zdobycie drugiego gola. W międzyczasie torunianie mieli swoje okazje, ale również nie mogli pokonać bramkarza GKS.
W trzeciej tercji emocje sięgnęły zenitu. W 41. minucie Rusłan Baszyrow wyrównał stan meczu, ale nie na długo. Po zaledwie 13 sekundach Dominik Paś ponownie wyprowadził GKS na prowadzenie. Futbolowy rollercoaster trwał, a w 56. minucie Andrij Denyskin doprowadził do remisu, wykładając świetne podanie w tempo, które otworzyło mecz na ostateczną rozgrywkę.
Dogrywka była pełna napięcia, a GKS starał się przełamać znakomitą postawę Svenssona. Jednak to Jesper Henriksson zdobijał zwycięskiego gola na początku drugiej minuty dogrywki, zapewniając swojej drużynie triumf i spektakularny prezent dla ich szkoleniowca.
Mecz zakończył się wynikiem 2:3 (1:0, 0:0, 1:2, d. 0:1) na korzyść KH Energi Toruń, co dodatkowo umocniło ich pozycję w lidze. Mimo porażki, kibice GKS-u mogą być dumni z wysiłku swoich zawodników, którzy stawili czoła wymagającemu przeciwnikowi. A sama atmosfera na lodowisku zapisała się w pamięci wielu jako prawdziwe święto hokeja, pełne emocji i radości, której szczytem była akcja z pluszakami.