Mandaryna, znana artystka i była żona Michała Wiśniewskiego, po latach otworzyła się na temat swojego związku i rozstania z popularnym muzykiem. W programie "Azja Express" przyznała, że tempo ich życia w pewnym momencie stało się zbyt szybkie i to wpłynęło na ich relację. - Dziś uważam, że ten rollercoaster pędził zbyt szybko - powiedziała.

Marta i Michał Wiśniewski przez kilka lat stanowili jedną z najbardziej rozpoznawalnych par w polskim show-biznesie. Ich związek był na czołowych stronach plotkarskich gazet, a program reality show "Jestem jaki jestem" śledziły miliony widzów. Choć od ich rozstania minęło już 18 lat, spekulacje na temat ich relacji wciąż nie ustają. Mandaryna wielokrotnie zdradzała kulisy życia z gwiazdą zespołu Ich Troje.

Podczas wywiadu Mandaryna stwierdziła, że ich rozstanie było efektem dynamicznego rozwoju kariery, która przyniosła ogromne sukcesy, ale również intensywność życia, która stała się przytłaczająca. - Pamiętam, że koncerty nagle wystrzeliły, stawka podrosła dziesięciokrotnie - dodała. Michał Wiśniewski, chcąc spełniać swoje marzenia, inwestował w luksusy, takie jak kupno samolotu, co, według Mandaryny, nie przyczyniło się do stabilności ich związku. - Byliśmy zamożnymi ludźmi, ale podłoga się chwiała - wyjawiła.

Po rozwodzie Mandaryna zdecydowała się pozostać przy nazwisku Wiśniewska, co wyjaśniła w programie Kuby Wojewódzkiego. - Dlatego, że moje dzieci mają tak na nazwisko, a nie chciałabym mieć innego - przyznała. Mimo to zdradziła, że swoje panieńskie nazwisko (Mandarynkiewicz) bardzo lubi.

Warto dodać, że Mandaryna jest obecnie aktywna w show-biznesie, nie tylko jako piosenkarka, ale także uczestniczka różnych programów telewizyjnych. Wizyta w "Azja Express" pozwoliła jej ponownie zaprezentować swoje umiejętności oraz relację z córką Fabienne. Kobiety dowiodły, że mimo burzliwej przeszłości, potrafią odnaleźć się w nowej rzeczywistości.