Rozrywka

Mandaryna wspomina pamiętny występ w Sopocie: "Czekałam, aż ludzie mi odpuszczą"

2024-09-22

Marta Wiśniewska, znana jako Mandaryna, wraz z córką Fabienne bierze udział w nowym sezonie "Azja Express". Ich przygoda w reality show nie tylko dostarcza emocji, ale także momentów refleksji. W ostatnim odcinku programu Mandaryna otworzyła się przed kamerami i z łzami w oczach wspominała swoje pamiętne wystąpienie w Sopocie z 2005 roku, które miało być jej wielkim sukcesem. Niestety, z perspektywy czasu przyznaje, że stało się ono symbolem jej największej wpadki i miało wpływ na końcówkę jej kariery muzycznej.

Słynne pytanie "Znacie Ev'ry Night?" wypowiedziane na scenie do tej pory budzi emocje wśród widzów, którzy pamiętają dramatyczną walkę o Bursztynowego Słowika. Dla Mandaryny to wspomnienie przez wiele lat było źródłem bólu i frustracji. W programie przyznała, że musiała zmagać się z tzw. mową nienawiści, a jej największym pragnieniem było, aby ludzie w końcu jej odpuścili.

"Na tamtym etapie mojego życia musiałam stawić czoła wielu trudnościom. Wydarzenia z Sopotu były początkiem serii zmian, które trudno było mi zaakceptować. Po tamtym występie media zaczęły mnie krytykować, a mój związek z Michałem Wiśniewskim zakończył się" – opowiada załamana artystka. Dodatkowo dowiedziała się, że choruje na cukrzycę, co dodatkowo skomplikowało jej życie.

Na szczęście, w trudnych chwilach, ogromnym wsparciem były jej dzieci, które choć były małe, stały się dla niej oparciem. "Oni byli przy mnie jak tarcze. Dzięki nim przetrwałam ten trudny czas" – mówi Mandaryna.

„Zamknęłam tę szufladę w swoim życiu, ale ludzie nie..." – dodaje, odnosząc się do ciągłych pytań o jej kontrowersyjny występ. Mimo że opinia publiczna wciąż nie daje jej spokoju, Mandaryna postanowiła wybaczyć sobie swoje błędy i nauczyć się akceptować siebie.

W blasku nowego sezonu "Azja Express" wydaje się, że po niemal 20 latach artystka zyskała nowe zrozumienie od widzów. W sieci pojawiło się wiele komentarzy, w których fani oferują jej wsparcie i wyrażają podziw za jej determinację.

"To historia, która łamie serce. Mimo lat Mandaryna zdołała jednak pokazać, że jest silną kobietą. Osobiście trzymam za nią kciuki" – piszą internauci. Wspierająca reakcja na jej uczestnictwo w programie pokazuje, że publiczność powoli zaczyna doceniać jej osobowość i talent, a nie tylko przeszłe błędy.