W poniedziałek na Majorce doszło do dramatycznego incydentu, w którym sześciu niemieckich kolarzy zostało potrąconych przez samochód podczas treningu. Wszystkich rannego zawodników przewieziono do szpitala, a ich stan zdrowia został oceniony przez Niemiecką Federację Kolarską oraz lokalne służby medyczne.

Z informacji przekazanych przez hiszpańską policję wynika, że niektórzy kolarze odnieśli "liczne złamania", jednak na szczęście żaden z nich nie doznał "poważnych obrażeń zagrażających życiu". Ranni to: Benjamin Boos, Bruno Kessler, Tobias Buck-Gramcko, Max-David Briese, Moritz Augenstein i Louis Gentzik. Wszyscy przygotowywali się do nadchodzących mistrzostw Europy, które odbędą się w dniach 12-15 lutego w belgijskim Heusden-Zolder.

Wypadek miał miejsce około godziny 10:30 w Palma de Mallorca. Z danych, które ujawniono, wynika, że 89-letni kierowca zjechał z drogi z nieznanych przyczyn i uderzył czołowo w grupę kolarzy zaledwie po przejechaniu 2,7 km od ich hotelu. To tragiczne zdarzenie odbiło się szerokim echem w mediach i w środowisku sportowym.

Jak informuje lokalna gazeta "Última Hora", kiedy policja przybyła na miejsce, kierowca został poddany badaniom. Okazało się, że jest trzeźwy i nie miał w sobie żadnych narkotyków. Tłumaczył się, że nie zauważył kolarzy, a jego zachowanie miało być efektem "rozproszenia uwagi". Jako świadek incydentu wystąpił trener kadry narodowej, Lucas Schadlich, który jechał za grupą kolarzy samochodem.

To tragiczne zdarzenie nie tylko rzuca cień na nadchodzące mistrzostwa, ale także wskazuje na rosnące niebezpieczeństwo dla sportowców trenujących na drogach. Apelujemy do kierowców o większą ostrożność oraz do władz o podjęcie działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa na trasach trasowaniu dla zawodników. Tragedie takie jak ta powinny być przestrogą dla wszystkich - bezpieczeństwo na drodze dotyczy nas wszystkich.