W swoim najnowszym wywiadzie dla telewizji LCI, prezydent Francji Emmanuel Macron nazwał Władimira Putina „drapieżnikiem” i „ogrem u naszych bram”. Zauważył, że Putin zmuszony jest „dalej pożerać”, by móc przetrwać na arenie międzynarodowej.

Macron, który w przeszłości nawoływał do nieupokarzania rosyjskiego przywódcy, teraz przyjmuje znacznie bardziej pesymistyczną postawę wobec jego intencji. W jego ocenie, Rosja stała się dla wielu krajów nie tylko destabilizującą siłą, ale także potencjalnym zagrożeniem.

Przywołując lata 2007-2008 jako kluczowe dla zmiany strategii Kremla, Macron podkreślił, że Putin dążył do rewizji granic, co w kontekście obecnego systemu politycznego, dziedziczonego z czasów ZSRR, stało się niezwykle trudne do odwrócenia.

W innym wywiadzie dla NBC News, Macron przyznał, że nie podziela optymizmu byłego prezydenta USA, Donalda Trumpa, dotyczącego możliwości zakończenia wojny na Ukrainie. „Nie widzę sygnałów, że Putin obecnie pragnie pokoju”, powiedział, dodając, że jego doświadczenia z ostatnich 15 lat pokazują, że Putin nie podejmuje negocjacji w sytuacjach, gdy sądzi, że może wygrać dzięki wojnie.

Podczas rozmów w Waszyngtonie Macron wezwał również do zaostrzenia sankcji wobec Rosji. Podkreślił, że wszystkie strony zgadzają się co do potrzeby zwiększenia nacisków na Rosję, jeśli obecne negocjacje zakończą się fiaskiem. „Bez wątpienia konieczne będzie podjęcie stanowiska, które wywrze większą presję na stronę rosyjską” – stwierdził.

Macron dodał, że temat ewentualnych ustępstw terytorialnych Ukrainy nie był poruszany podczas spotkań w Białym Domu, co wskazuje na jego stanowisko w tej delikatnej kwestii.