Sport

Kompromitacja Lechii Gdańsk! Trener nie ma złudzeń

2024-09-25

We wtorek w Grodzisku Mazowieckim miała miejsce wielka sensacja w ramach Pucharu Polski. Miejscowa Pogoń, grająca w drugiej lidze, zaskoczyła kibiców, eliminując ekipę Ekstraklasy, Lechię Gdańsk. Choć Lechia objęła prowadzenie w 50. minucie po golu Louisa D'Arrigo, to w doliczonym czasie drugiej połowy Karol Noiszewski zapewnił Pogoni wyrównanie.

O dalszym awansie zdecydowały rzuty karne, które okazały się prawdziwą tragedią dla Lechii. Choć Kacper Łoś z Pogoni spudłował w drugiej serii, to goście nie potrafili skorzystać z przewagi. Pomyłki Bujara Pllany oraz Bohdana Wjunnyka przesądziły o ich klęsce.

Trener Lechii, Szymon Grabowski, nie krył swojego oburzenia i rozczarowania po meczu. Przeprosił kibiców za wstydliwą porażkę, podkreślając, że wynik nie odzwierciedla ich intencji. - To był nasz najsłabszy występ, a zachowania boiskowe, które wykonaliśmy, nie przystoją drużynie z ekstraklasy. Nie potrafiliśmy dźwignąć tego ciężaru - powiedział Grabowski.

Na trybunach obecna była liczna grupa fanów Lechii, którzy z pewnością czuli ogromne rozczarowanie. - Wygrał lepszy zespół, a my musimy to zaakceptować. Mieliśmy problem z obroną i nie możemy sobie na to pozwolić w Pucharze Polski - dodał trener.

Ujawnił, że zespół przygotowywał się do meczu jak do ligowego starcia, z szacunkiem do przeciwnika. Pogoń zaskoczyła swoją formą, co widać nie tylko w tabeli, ale także w sposobie prowadzenia gry. Zawodnicy Lechii, którzy dostali szansę gry, nie wykorzystali jej, a teraz na pewno będą musieli wyciągnąć wnioski z tej porażki.

Lechia Gdańsk obecnie plasuje się na 15. miejscu w ekstraklasie, co z pewnością nie jest satysfakcjonującym wynikiem dla klubu z wieloma zaszczytami na swoim koncie. Już w piątek zmierzą się z Widzewem Łódź, a jeśli nie poprawią swojej gry, mogą wpaść w poważne tarapaty. Czy trener Grabowski potrafi odmienić losy drużyny? Kibice z niecierpliwością czekają na odpowiedzi!