Justyna Kowalczyk wspomina zmarłego męża: "Jestem fotografowana z ukrycia. Albo jak przedmiot. To nie jest fajne"
2024-12-23
Autor: Katarzyna
Justyna Kowalczyk, wybitna olimpijka i mistrzyni świata, od ponad 1,5 roku zmaga się z żałobą po tragicznej śmierci swojego męża, Kacpra Tekielego. W obliczu tej niepowetowanej straty postanowiła podjąć działania, które mają jej pomóc w przeżywaniu trudnych emocji. Górskie wędrówki stały się dla niej nie tylko formą terapii, ale także sposobem na spędzanie czasu z ich wspólnym synkiem, Hugo, który ma teraz zaledwie 3 lata.
Kowalczyk nieustannie przypomina sobie najpiękniejsze chwile z Kacprem, które uwiecznili na wielu zdjęciach. Jednak po jego odejściu, jedynymi okazjami do publikowania tych wspomnień stały się miesięcznice jego śmierci oraz ważne święta. Tuż przed Bożym Narodzeniem Justyna podzieliła się emocjonalną fotografią, na której widać ją uśmiechającą się ze swoim mężem.
W swoim wpisie na Facebooku Kowalczyk wyjawiła, że nie przepada za pozowaniem do zdjęć, a często czuje się, jakby była fotografowana z ukrycia lub jak przedmiot. "Nie lubię zdjęć. Od lat jestem fotografowana w każdej możliwej sytuacji. Z ukrycia ostatnio najczęściej. To nie jest fajne. Lecz cieszę się, że Kacper miał ze sobą aparat fotograficzny, dzięki czemu mam niezliczone wspomnienia" - napisała.
Justyna opublikowała także zdjęcie z jednego z górskich wypadów, na którym widzimy ją na ramionach męża. Ta chwila była dla niej szczególnie miła i pełna radości - "To wspomnienie przedświąteczne. Bardzo miłe" - dodała.
W międzyczasie Kowalczyk postanowiła złożyć internautom życzenia, aby nadchodzący czas był radosny, spokojny i pełen aktywności. Jej historia i otwarte wyznania przyciągają uwagę; wiele osób wspiera ją w tej trudnej drodze do normalności po stracie bliskiej osoby. Nie sposób nie docenić, jak sport wieże w dom, a każdy krok na górskich szlakach staje się symboliczną podróżą ku uzdrowieniu.