Sytuacja w żeńskim tenisie zelektryzowała kibiców na całym świecie. Jeszcze niedawno Iga Świątek dominowała na kortach, ale teraz staje w obliczu rosnącej konkurencji ze strony innych tenisistek. W niedawno zakończonych zawodach Finals w Rijadzie Polka nie udało się awansować do czołowej czwórki, co zaskoczyło jej fanów. Wcześniej, na US Open, jej przygoda zakończyła się w ćwierćfinale po przegranej z Jessiką Pegulą, a na igrzyskach olimpijskich w Paryżu zakończyła się najpierw jej złote marzenie, aż do porażki z Qinwen Zheng, gdzie to właśnie Chinka wyeliminowała ją z dalszej rywalizacji.

Qinwen Zheng, która zdobyła złoty medal olimpijski, kontynuuje swoją znakomitą formę. Młodsza tenisistka od Świątek z każdym meczem udowadnia, że ma potencjał, aby stać się jednym z czołowych graczy na świecie. Zaledwie niedawno uzyskała wspaniały wynik w turnieju w Tokio, triumfując na miejscu, które przed nią zarezerwowane było przez najlepsze zawodniczki.

Opiekun Zheng, Pere Riba, nie kryje optymizmu przed nadchodzącymi turniejami. „Jeżeli będzie dalej się rozwijać, widzę szanse na wygraną w Wielkim Szlemie. To, co osiągneła do tej pory, jest imponujące, ale ma jeszcze dużo do pokazania. Nie sądzę, że w pełni wykorzystuje swój potencjał, obecnie gra na zaledwie 60% możliwości” - przyznał.

Z miejsca na Roland Garros w przyszłym roku, Qinwen będzie niewątpliwie groźną rywalką dla Igi Świątek. Kibice z niecierpliwością czekają na potencjalne starcie tych dwóch utalentowanych sportowców, które może zdecydować o przyszłości obu karier i zdominować nagłówki gazet na całym świecie.

Czy Iga Świątek zdoła stawić czoła rosnącej konkurencji? Czas pokaże, ale na pewno musi podjąć intensywne treningi i skupić się na swojej grze, aby utrzymać pozycję liderki!