
Grosicki powraca i wbija szpilę Probierzowi – Co się wydarzyło?
2025-09-06
Autor: Ewa
Kamil Grosicki 4 września zaskoczył wszystkich swoim powrotem do reprezentacji Polski. Po zaledwie kilku miesiącach od meczu, który miał być jego pożegnaniem, "Grosik" wrócił na boisko. Zmiana selekcjonera wzbudziła wiele emocji, a powrót Grosickiego jest często łączony z tą sytuacją. Jednak po meczu z Holandią doświadczony zawodnik subtelnie dał do zrozumienia Michałowi Probierzowi, co o nim myśli.
6 czerwca Polska rozegrała towarzyski mecz z Mołdawią, który miał być monumentalnym zakończeniem kariery Grosickiego w reprezentacji. Wiele wskazywało na to, że relacja z ówczesnym selekcjonerem, Michałem Probierzem, nie układała się najlepiej - obaj panowie mieli swoje nieporozumienia, sięgające czasów wspólnej pracy w Jagiellonii Białystok. Potem jednak wydarzyło się coś nieprzewidywalnego.
Jak wiadomo, Probierz opuścił drużynę po przegranym meczu eliminacyjnym do MŚ 2026, a jego miejsce zajął Jan Urban. Grosicki, widząc tę zmianę, szybko dawał sygnały, że jest gotowy na powrót do kadry.
Podczas meczu z Holandią, Grosicki wszedł na boisko w drugiej połowie. Po spotkaniu, zaintrygowany sytuacją, zamieścił na Instagramie zdjęcie z elektroniczną oprawą muzyczną, nawiązując do piosenki Sylwii Grzeszczak "Małe rzeczy". To subtelny, ale wyraźny komentarz w stronę Probierza.
Chodziło o kontrowersje sprzed czasu, gdy selekcjoner miał zasugerować, że piłkarze powinni cieszyć się z "małych rzeczy". Później Robert Lewandowski, żartując, puścił piosenkę Grzeszczak w autokarze, co nie spotkało się z aprobatą Probierza. Cała sytuacja stała się szeroko dyskutowana, szczególnie w kontekście "afery opaskowej".
Teraz przed Polakami kolejny kluczowy mecz eliminacyjny do MŚ 2026. 7 września "Biało-Czerwoni", z Grosickim w składzie, zmierzą się z Finami na Stadionie Śląskim, gdzie niedawno Grosicki oficjalnie pożegnał się ze swoją drużyną.