
Gikiewicz ujawnia, ile chciał zarabiać w nowym klubie! Zaskakujące szczegóły
2025-09-22
Autor: Agnieszka
Rafał Gikiewicz, doświadczony bramkarz, rozważał odejście z Widzewa Łódź i podał na kanale Meczyki konkretną kwotę miesięcznych zarobków, które byłyby dla niego akceptowalne w nowym klubie.
Spadek w hierarchii i chęć zmian
Już na początku sezonu Gikiewicz stracił swoje miejsce w składzie. Został zastąpiony przez Macieja Kikolskiego, a później przez Veljko Ilića. Jak sam przyznał, niespodziewanie zszedł na czwarte miejsce w klubowej hierarchii bramkarzy.
Rosnące zainteresowanie
37-latek dodał, że oferował swoje usługi Lechii Gdańsk, a także nawiązał rozmowy z Zagłębiem Lubin, które również wykazywało zainteresowanie jego osobą.
Zaskakujące spekulacje
Gikiewicz zdementował spekulacje, jakoby nie odszedł z Widzewa tylko z powodów finansowych. Twierdzi, że był gotowy grać za 5 tysięcy euro minus podatek, co narzuciłoby 12 tysięcy złotych. Jak zauważa, żaden bramkarz w Ekstraklasie nie gra za taką kwotę.
Problemy z transferem
"Dlaczego nie odszedłem? Po prostu nie było konkretnej oferty. Proces transferowy w Zagłębiu Lubin jest złożony, a rada nadzorcza potrafi długo analizować sytuację," mówi Gikiewicz. Zakup był bliski, jednak okno transferowe zamknęło się zanim mógł przejść testy medyczne.
Gikiewicz zostaje w Widzewie
Ostatecznie bramkarz zdecydował się zostać w Łodzi, gdzie jego umowa obowiązuje do połowy 2026 roku. "Nie rozwiązałem kontraktu, bo chciałem trenować z drużyną i mieć dostęp do trenerów oraz fizjoterapeutów. Mam 37 lat i nie mogłem sobie pozwolić na ryzyko," tłumaczy.
Czekając na nowe możliwości
Gikiewicz podsumowuje, że teraz ma dwie opcje: transfer medyczny lub możliwość zmiany klubu od 1 stycznia. Jego ambicją jest być częścią zespołu i trenować na odpowiednim poziomie, aby nie wypaść z formy.