W nocy z 7 na 8 kwietnia, około godziny 1:38, strażacy z Grodziska Mazowieckiego otrzymali alarm o pożarze magazynu w Natolinie, który szybko przerodził się w poważny incydent. Na miejscu interweniowało 26 zastępów straży pożarnej, w sumie 89 strażaków, którzy z zaciętością walczyli z ogniem.

Pożar dotyczył hali produkcyjnej, gdzie wytwarzano przyczepy i zabudowy samochodowe. Według informacji przekazanych przez Jednostkę Ratowniczo-Gaśniczą w Błoniu, część budynku doznała poważnych zniszczeń, a pożar wymagał znacznych ilości wody do gaszenia. W związku z tym konieczne było wezwanie cysterny z wodą, a także dodatkowych ciężkich wozów bojowych z zachodniego powiatu warszawskiego.

Około godziny 3:30 zadysponowano trzy ciężkie wozy bojowe, aby wspomóc lokalnych strażaków. Działania gaśnicze trwały przez kilka godzin, a na miejscu pracowały również służby techniczne zbierające dane z monitoringu, aby ustalić przyczyny wybuchu pożaru. Świadkowie mówią, że sytuacja była dramatyczna, a ogień widoczny był z daleka. Pożar nie tylko zniszczył lokalny zakład, ale także zaniepokoił mieszkańców okolicznych osiedli, którzy obawiali się o swoje bezpieczeństwo.

Na razie nie ma informacji o poszkodowanych, a władze zapowiadają, że wszelkie możliwe działania zostaną podjęte, aby zminimalizować skutki tego tragicznego wydarzenia. Policja apeluje o zgłaszanie wszelkich informacji, które mogą pomóc w dochodzeniu.