Podczas ostatniej konferencji prasowej, Donald Trump wywołał kontrowersje, sugerując, że Grenlandia powinna być w rękach Stanów Zjednoczonych, argumentując to "bezpieczeństwem narodowym". Stwierdził również, że Dania może nie mieć pełnych praw do tej ogromnej wyspy.

Co więcej, amerykański były prezydent nie wykluczył możliwości użycia siły w celu realizacji swoich zamiarów. Wywołało to falę krytyki w Europie, szczególnie wśród polityków francuskich, którzy wyrazili swoje niezadowolenie z tego typu stwierdzeń. "Takie działania są nie do przyjęcia i Unia Europejska nie będzie ich tolerować" – stwierdził przedstawiciel francuskiego rządu.

Warto przypomnieć, że Grenlandia od 600 lat należy do Danii i od 1979 roku cieszy się znaczną autonomią, w której zarządza swoimi sprawami. Niepokój wywołany słowami Trumpa pokazuje, jak szybko sytuacja geopolityczna nie tylko w Arktyce, ale i na całym świecie, może się zmieniać. W obliczu takich napięć, współpraca międzynarodowa nabiera jeszcze większego znaczenia, a Europa musi być gotowa do obrony swoich wartości oraz integralności swoich terytoriów.