Kiedy Wojciech Szczęsny przeniósł się do FC Barcelony na początku października zeszłego roku, wielu kibiców oczekiwało, że od razu zostanie podstawowym bramkarzem, zastępując Marca-André ter Stegena. Jednak Hansi Flick, nowy trener Barcelony, zaskakująco postawił na Inakiego Penę, który ma znacznie mniejsze doświadczenie.

Nadzieja dla Szczęsnego rosła, gdyż w końcu otrzymał szansę na debiut w nowym klubie na początku tego roku. Zadebiutował w meczu Pucharu Króla przeciwko drużynie Barbastro, gdzie Barcelona wygrała 4:0, zachowując czyste konto. Również w półfinale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Athletic Bilbao (2:0) pokazał się z dobrej strony.

Ogromne emocje towarzyszyły jego występowi w El Clasico, gdzie również zagrał, ale pechowo wyleciał z boiska za czerwoną kartkę po faulu na Kylianie Mbappe. Mimo to, jego drużyna poradziła sobie doskonale, wygrywając 5:2. Mecz z Betisem Sevilla, w którym Szczęsny musiał zadowolić się obserwacją z trybun, zakończył się dla Barcelony kolejnym sukcesem – zwycięstwem 5:1.

Nadchodzący weekend przyniesie nowe wyzwanie, gdy Barcelona zmierzy się z Getafe w La Liga. Na piątkowej konferencji prasowej, Flick niespodziewanie nie potwierdził, kto będzie bramkarzem w tym meczu. "Będziemy spokojnie spać i podejmiemy decyzję na jutro" – stwierdził, co wzbudziło wiele spekulacji. Niektórzy sugerują, że Flick może mieć zamiar dać Szczęsnemu więcej szans, co byłoby świetną wiadomością dla polskich fanów.

Regularne występy Szczęsnego w Barcelonie mogłyby nie tylko zwiększyć jego szanse na grę w reprezentacji, ale także przyczynić się do budowania jego legendy w klubie. Czy Wojciech Szczęsny zdoła przekonać Flicka do zaufania mu w najbliższym meczu? Spotkanie z Getafe rozpocznie się w sobotę o godzinie 21:00. Śledźcie nasze relacje na Sport.pl, aby być na bieżąco!