W rozmowie z Pomponikiem Ewa Wachowicz zdradziła zaskakującą informację – przed każdą ryzykowną ekspedycją spisuje testament. To dla niej standardowa procedura, wynikająca z jej odpowiedzialnego podejścia do życia, które wpajano jej od najmłodszych lat. Ewa przyznała, że bezpieczeństwo jest dla niej absolutnym priorytetem, a pełna świadomość ryzyka sprawia, że czuje się lepiej przygotowana na ewentualne nieprzewidziane sytuacje.

"W górach zawsze koncentruję się na bezpieczeństwie. Chodzę z doświadczonymi przewodnikami, którzy również dbają o nasze bezpieczeństwo. Nie jestem zawodowym alpinistą i nie zdobywam gór za wszelką cenę... Zawsze spisuję testament przed każdym wyjazdem, ponieważ tak mnie wychowano – żeby wszystkie sprawy były uregulowane" – powiedziała Ewa.

Wachowicz jest także świadoma, że realizacja marzeń wiąże się z ogromnymi wydatkami. Choć nie zdradziła konkretnych sum, które musiała przeznaczyć na swoją wyprawę na Antarktydę, porównała je do kosztów wyprawy na Mount Everest. Dla Ewy spełnianie marzeń to wartość nie do przecenienia. "Kosztuje to więcej niż wyprawa na Mount Everest" – dodała.

Przygotowania do takich ekspedycji to nie tylko aspekty finansowe, ale i intensywne treningi oraz planowanie odpowiedniego prowiantu. Ewa zwraca uwagę na utrzymanie odpowiedniego poziomu cukru w organizmie, dlatego w jej plecaku znajdują się produkty takie jak liofilizowana żywność, suszone owoce, a nawet gorzka czekolada.

Co ciekawe, Ewa Wachowicz ma swoje unikalne przepisy kulinarne. Przykładem jest jej ciasto gruszkowe, do którego nie dodaje tradycyjnej mąki pszennej, a zamiast tego sięga po zdrowsze alternatywy. Jej podejście do gotowania nie tylko wzbogaca smak potraw, ale także czyni je bardziej wartościowymi dla zdrowia.

Podsumowując, Ewa Wachowicz to osoba, która nie boi się wyzwań i zawsze dąży do spełniania swoich marzeń, nawet jeśli oznacza to stawienie czoła ryzyku. Jej historie inspirują innych do podejmowania decyzji, które mogą zmienić ich życie na lepsze!