Z okazji 20. rocznicy emisji kultowego sitcomu "Niania", wspominamy nie tylko uwielbianą przez wszystkich Agnieszkę Dygant, ale także małą Zuzię, w którą wcieliła się Emilia Stachurska. Choć produkcja ta zdobyła serca milionów widzów, życie młodej aktorki potoczyło się zupełnie inaczej.

Emilia Stachurska, która zadebiutowała w wieku 7 lat, od tamtego czasu nie często pojawia się w mediach. Po zwycięstwie w programie "Od przedszkola do Opola" w 2003 roku, gdzie zaśpiewała piosenki Jana Pawła II, jej kariera zdawała się nabierać tempa. Jednak zamiast tego, Emilia zdecydowała się na kroki w innym kierunku.

Zdecydowana zmiana priorytetów

Choć Emilia miała szansę na rozwijanie kariery aktorskiej, szybko zrozumiała, że nie chce być uzależniona od kaprysów branży. W 2014 roku wyznała w programie "Dzień Dobry TVN", że edukacja i stabilna przyszłość są dla niej ważniejsze od blasku reflektorów. Chociaż serial "Niania" dawał jej cenne wspomnienia, zdecydowała się na życie poza mediami.

Wycofanie z show-biznesu

Dziś, jako 28-latka, Stachurska ceni sobie prywatność. "Świadomie wycofałam się z show-biznesu, wyjechałam za granicę i chcę, żeby moje życie pozostało w cieniu" – przyznaje. Emilia twierdzi, że pomimo sentymentu do czasów pracy nad "Nianią", ważne jest dla niej, aby uniknąć rozgłosu.

Nie można jednak zapomnieć, jak ważną częścią polskiej kultury stała się "Niania". To tam mała Zuzia, pomogła widzom nie tylko przez śmiech, ale również przez poruszające momenty. Czy Emilia jeszcze kiedyś powróci na ekrany? Obecnie wszystko wskazuje na to, że ma inne plany i marzenia.

Czas mija, ale wspomnienia zostają. Ciekawe, co przyniesie przyszłość dla tej wyjątkowej aktorki?