"Dramat Polskich Rolników!" Ceny po Świętach spadły drastycznie - co dalej z hodowcami?
2025-01-11
Autor: Jan
Na początku nowego roku ceny tuczników w Polsce spadły w sposób niepokojący. Rolnicy nie kryją obaw o przyszłość swojej branży, w obliczu możliwości zakończenia działalności. W porównaniu do sąsiadów, naszej sytuacji należy się obawiać jeszcze bardziej. W dodatku zmieniły się wymagania dotyczące mięsności. To stawia hodowców w trudnej i niezrozumiałej sytuacji.
Zaskakujący spadek cen
Eksperci przewidywali takie zmiany już od dłuższego czasu, ale niski poziom cen tuczników zaskoczył zarówno hodowców, jak i środowisko rolnicze. Obecnie na niemieckiej giełdzie cena za 1 kg wieprzowiny z mięsnością 57% wynosi 1,82 euro. Po przeliczeniu na polskie złotówki i zestawieniu tego z krajowymi cenami, wielu hodowców dla odmiany odkrywa fatalny stan finansowy swojej produkcji.
Od stycznia br. z 7,60-7,70 zł za kg tuszy w klasie E na poziomie sprzedaży całosamochodowej, aktualne stawki spadły o prawie 60 groszy na kilogramie. Tak dramatyczne zmiany czynią produkcję tuczników praktycznie nieopłacalną. Przemysł hodowlany zmaga się z ogromnym kryzysem.
Z niepokojem patrzymy w przyszłość, szczególnie z uwagi na wzrost uboju świń w naszym kraju oraz w Niemczech. Wyraźnie widać wzrost produkcji w unijnym rynku, co niższym kursom cenowym oraz stawkom sprzyja. Warto dodać, że już obecnie zarejestrowano pierwsze ognisko grypy ptaków w województwie, co jeszcze bardziej podważa stabilność rynku rolnego.
Zwiększające się wymagania
Warto zauważyć, że na godzinę 8 stycznia branża rolna w Polsce była już zaniepokojona wzrostem wymagań dotyczących mięsności tuczników. Z 56% wzrosła do 57%, co zaskakuje hodowców w tak trudnym okresie. Bartosz Czarniak z Polskiego Związku Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej POLSUS zauważa, że nowe zasady mogą skutkować zamykaniem kolejnych gospodarstw, co pogłębia kryzys w branży.
Zaskakujące różnice w cenach
Różnica cen między Polską a Niemcami, która wynosi aktualnie aż 60 groszy na każdym kilogramie, staje się nie do zaakceptowania dla produkcji w Polsce. Dziwne jest dla wielu hodowców, że w kraju, które jest dalekie od samowystarczalności w produkcji wieprzowiny, takie różnice są akceptowane i nie mogą dostosować się do sytuacji. Bartosz Czarniak podkreśla, że to niezrozumiałe zjawisko nie powinno mieć miejsca, zwłaszcza w obliczu wymagań odnośnie mięsności.
"Bez względu na chaos cenowy, jeżeli nie podejmiemy odpowiednich działań na poziomie legislacyjnym i wsparcia rolników, grozi nam dalszy spadek liczby gospodarstw hodowlanych. Czas na działania jest teraz!" - apeluje Czarniak.
Mikroskopijne marże na rynku mięsnym mogą być punktem zapalnym. Hodowcy są zmuszeni do analizy i przyjrzenia się mechanizmom rządzącym rynkiem, które mogą, ale najpewniej nie, sprzyjać ich dalszym losom w tej krętej drodze do stabilności na rynku mięsnym.