Sport

Degrengolada w Resovii Rzeszów – Piłkarz ujawnia niepokojące szczegóły!

2024-11-09

Autor: Katarzyna

W 2024 roku Resovia Rzeszów stanęła w obliczu kryzysu, który może zaważyć na przyszłości klubu. Po dramatycznym spadku do II ligi, w którym przegrała walkę o utrzymanie z Polonią Warszawa zaledwie jednym punktem, zespół poczuł konsekwencje. Mimo wygranej w ostatniej kolejce z Wisłą Płock 2:1, to warszawianie zapewnili sobie miejsce w I lidze, pozostawiając Resovię z koniecznością odbudowy w drugiej lidze.

Resovia boryka się z wieloma problemami, które sięgają daleko poza kwestie sportowe. W ciągu mijającego sezonu klub opuszczili kluczowi zawodnicy, w tym lewy obrońca Rafał Mikulec, który przeszedł do Wisły Kraków, oraz pomocnik Adrian Łyszczarz, który dołączył do Odry Opole. Na początku sezonu zespół odnosił sukcesy, wygrywając sześć z dziewięciu meczów, lecz od końca września nastał kryzys – klub nie zdobył punktów w siedmiu kolejnych ligowych spotkaniach, w tym pięciu porażkach.

Warto zaznaczyć, że Resovia od kilku lat nie rozgrywa meczów na własnym stadionie, gdyż gra na obiekcie rywala – Stali Rzeszów. Stadion Resovii ma zostać zburzony i wybudowany od nowa, co uniemożliwia powrót klubu do normalności przed jesienią 2026 roku, o ile w ogóle do tego dojdzie.

Latem sytuacja się pogorszyła, gdy klub ogłosił sprzedaż akcji jednego z głównych akcjonariuszy. Zrezygnował także jeden z kluczowych sponsorów, firma „PEMPA”. Władze klubu rozważają sprzedaż pakietu większościowego akcji, jeśli znajdzie się inwestor, który wesprze zespół w utrzymaniu finansowej stabilności.

Jednak ostatnie informacje, które ujawnili zawodnicy, są zatrważające. Maciej Górski, napastnik klubu, wyznał, że sytuacja finansowa w Resovii jest dramatyczna, co może doprowadzić do wycofania zespołu z rozgrywek II ligi.

Od 29 miesięcy moje wypłaty nigdy nie były na czas, a moi koledzy również się z tym borykają. Klub próbuje teraz zapewnić, abyśmy nie mogli składać wezwań do zapłaty, ponieważ mogłoby to skończyć się masowym rozwiązaniem kontraktów. Wymagania są pierwszoligowe, a my jesteśmy w środku stawki drugiej ligi – relacjonował Górski.

Podobieństwo do innych klubów w trudnej sytuacji, takich jak Kotwica Kołobrzeg, zaczyna być coraz bardziej widoczne. Górski stwierdził, że sytuacja jest na tyle poważna, iż nie wiadomo, czy Resovia przystąpi do kolejnej rundy rozgrywek, a zawodnicy, którzy odeszli, otrzymali propozycję obniżenia swoich roszczeń w obliczu możliwej upadłości klubu.

Niekwestionowany kryzys w Resovii Rzeszów stawia przyszłość klubu pod znakiem zapytania. Wszystko wskazuje na to, że jeżeli nie znajdą się nowi inwestorzy lub rozwiązania finansowe, m przyszłość klubu może być niepewna, ze skutkami, które mogą potencjalnie zakończyć jego działalność.