Dariusz Mioduski, właściciel Legii Warszawa, od dziesięciu lat kieruje losami klubu. Mimo zdobycia sześciu tytułów mistrzowskich i czterech pucharów krajowych, jego kadencja nie zawsze była wolna od krytyki. Pojawiają się spekulacje, czy miałby sprzedać swój ukochany klub. Jakie są jego plany?

Mioduski zdradził w wywiadzie, ile zainwestował w Legię. Wskazał, że do tej pory wyłożył na klub ponad 100 milionów złotych, z czego 50 milionów zł poszło na sam proces przejęcia. Mimo że proces zarządzania klubem napotykał różne trudności, ostatnie wyniki finansowe sugerują poprawę. "Za zeszły rok odnotowaliśmy znaczący zysk, jednak nie jest tak, że to wszystko leży w skrzynce pieniędzy. To przede wszystkim efekt udanych transferów, gry w europejskich pucharach oraz świetnej frekwencji na stadionie" - zaznaczył.

Ale co z możliwością sprzedaży klubu? Mioduski jest zdecydowany: "Nie planuję sprzedaży Legii. Otrzymuję oferty przez cały czas, ale nie interesuje mnie to. Jednocześnie jestem otwarty na rozmowy z wartościowymi partnerami finansowymi, którzy chcieliby zaangażować się w długotrwałą współpracę." Mimo to Mioduski zwraca uwagę na skomplikowaną naturę zarządzania klubem. Zauważa, że futbol jest na pograniczu wielu dziedzin – od biznesu przez rozrywkę po politykę.

Właściciel Legii wskazuje na wyzwania, z jakimi musi się mierzyć na co dzień. "Codziennie wiem, że moje decyzje będą komentowane i oceniane. Często klienci, czyli kibice, wydają się mieć lepsze pomysły na to, jak powinien funkcjonować klub" - dodał. W wywiadzie podzielił się także refleksjami na temat różnic w zarządzaniu futbolowym a innymi branżami, przyznając, że prowadzenie klubu piłkarskiego w Warszawie jest znacznie bardziej skomplikowane niż zarządzanie firmą w branży wydobywczej w Kanadzie.

Mioduski skomentował również, że jeśli wszystko w branży piłkarskiej zrobisz dobrze, jedno niewłaściwe zagranie może wszystko zrujnować. "To jest to, co decyduje często o sukcesie lub porażce" - podsumował. Z pewnością przed Mioduskim i Legią Warszawa jeszcze wiele wyzwań, ale jego determinacja i pasja do klubu są niezaprzeczalne.