W świecie technologii pojawia się zaskakująca informacja: w 2026 roku Chiny mogą zostać pierwszym krajem, w którym roboty będą zdolne do rodzenia dzieci! Taki przełom ma być efektem intensywnych prac chińskich naukowców, a cena takiego robota ma wynosić około 14 tysięcy dolarów. Ale co tak naprawdę wiemy na ten temat?

O tym fascynującym projekcie zaczęły informować polskie media już w sierpniu, sugerując, że na horyzoncie pojawi się humanoidalny robot zaprojektowany do noszenia ciąży i rodzenia. Artykuły w "Rzeczpospolitej" czy "Business Insiderze" sugerowały, że w ten sposób Chiny próbują załatać lukę demograficzną, która staje się coraz większym problemem.

Pomysł, by roboty pełniły rolę surogatek, zainteresował nie tylko portale informacyjne. Media kobiece i lifestylowe również uchwyciły ten temat, zastanawiając się, jakie implikacje niesie takie rozwiązanie dla przyszłości rodzicielstwa czy leczenia niepłodności. Jednak eksperci przestrzegają przed poważnymi konsekwencjami etycznymi, jakie mogą wyniknąć z wprowadzenia tej technologii.

Warto zauważyć, że mimo rozwoju technologii, w Chinach nie ma jeszcze przepisów pozwalających na wprowadzenie robotów-surogatek na rynek. Zastanawia to tym bardziej, że pomysł rodzi wiele pytań — czy społeczeństwo będzie gotowe na tak rewolucyjne zmiany?

W miarę jak technologia się rozwija, pozostaje pytanie, czy wizja przyszłości, w której roboty porodowe staną się codziennością, jest realna. Czy wkrótce roboty przejmą rolę matek? To pytanie, które może zmienić sposób, w jaki postrzegamy rodzicielstwo i rodzinę.