Z nieoficjalnych źródeł wynika, że władze Rosji planują hybrydowe operacje przeciwko Mołdawii, Armenii, Gruzji oraz krajom bałtyckim. Informacje te pochodzą z kontrowersyjnego profilu w mediach społecznościowych General SVR, znanego z publikacji spekulacji na temat polityki Kremlu. Warto przypomnieć, że w przeszłości ta sama strona sugerowała, że Władimir Putin miał zmarł, a jego miejsce zajął sobowtór, co wywołało wiele zamieszania w mediach.

Choć Rosja dąży do zakończenia konfliktu na Ukrainie, wydaje się, że równocześnie opracowuje plany destabilizacji innych państw. W ostatnim czasie pojawiły się doniesienia o frakcji hawków w rosyjskim rządzie, której członkowie rozważają ataki na niektóre państwa NATO oraz przygotowania do podboju Libii i innych krajów afrykańskich. "Im bardziej rosyjskie kierownictwo zdaje sobie sprawę z konieczności zakończenia wojny na Ukrainie, tym bardziej stara się umacniać swoje wpływy w innych regionach" - twierdzą anonimowi informatorzy General SVR.

Rosjanie rozważają także negocjacje z byłym prezydentem USA Donaldem Trumpem, by wypracować podział stref wpływów na świecie. Nawet jeśli Stany Zjednoczone odmówią szerokiej umowy dotyczącej podziału wpływów, Rosja wciąż może funkcjonować w roli głównego gracza na arenie międzynarodowej, a jej oddziaływanie na kraje sąsiednie oraz wewnętrzne zawirowania w Unii Europejskiej i NATO mogą zwiększyć jej strategiczną pozycję.

To niepokojące sygnały o możliwych przyszłych konfliktach i wpływa na stabilność regionu. Obserwując te wydarzenia, warto monitorować rozwój sytuacji, ponieważ każdy ruch Kremla może mieć dalekosiężne konsekwencje.