W ubiegłym tygodniu dość niespodziewanie Hubert Różyk, rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska, złożył rezygnację. Decyzja ta została podjęta na skutek kontrowersji związanych z zapowiedzią dotyczącej pożyczek dla powodzian. "Szanowni państwo, 18 września rano złożyłem rezygnację z funkcji rzecznika prasowego Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Serdecznie dziękuję mojemu zespołowi za pracę i zaangażowanie" – napisał Różyk na platformie X.

W tym tygodniu na czołówki gazet trafił również projekt ustawy dotyczący zmian w prawodawstwie o odnawialnych źródłach energii. Europoseł PiS Daniel Obajtek ostrzegł, że zawiera on "skandaliczne zapisy", które mogą prowadzić do "przymusowych wysiedleń". Tego rodzaju informacje budzą ogromne kontrowersje i niepokój wśród obywateli.

Jednak najwięcej emocji budzi sytuacja Pauliny Hennig-Kloskiej, która od dłuższego czasu znajduje się w ogniu krytyki. Od początku jej kadencji jako minister klimatu pojawiały się głosy, że nie cieszy się ona pełnym zaufaniem premiera Donalda Tuska, a jej przyszłość w rządzie jest niepewna. Chociaż oczekiwano jej dymisji już wiosną, do tej pory udało jej się utrzymać stanowisko, mimo licznych kryzysów, które przyczyniły się do osłabienia jej pozycji.

W ostatnich tygodniach media spekulują, że Tusk "szuka momentu", aby podjąć decyzję o odwołaniu Hennig-Kloskiej. Anonimowy polityk PO twierdzi, że premier obserwuje sytuację, ale jeszcze nie podjął decyzji. "Miała co najmniej kilka wypowiedzi, z którymi musieliśmy się tłumaczyć. Donald szuka momentu, żeby się jej pozbyć z rządu, ale to jeszcze nie jest ten moment" – podkreśla.

Jednak nie wszyscy w partii są zgodni, co do przyszłości minister. Michał Gramatyka z rządzącej koalicji broni Hennig-Kloskiej, twierdząc, że ostatnie kontrowersje były sztucznie wywołane. "Nasi ministrowie nie jeżdżą na wakacje samochodami służbowymi, a Paulina to jedna z najbardziej pracowitych polityczek, która dobrze zna obszar, którym zarządza" – dodaje.

W miarę jak debata wokół ministra klimatu narasta, wielu obserwatorów politycznych zadaje sobie pytanie, czy Hennig-Kloska zdoła przetrwać w rządzie Donalda Tuska, czy też jej dni są już policzone. Czas pokaże, co przyniesie przyszłość.