- Nie rozumiem, dlaczego takie słowa padły - powiedział jeden z anonimowych wojskowych w niemieckim Ministerstwie Obrony, komentując wypowiedzi Donalda Tuska na temat pomocy niemieckiego wojska w obliczu ostatnich powodzi w Polsce. - Polacy dobrze znają naszych żołnierzy, którzy brali udział w misji rozstawiania systemów Patriot przy granicy z Ukrainą. Otrzymaliśmy ciepłe przyjęcie od lokalnej społeczności, nie było żadnych problemów, więc dlaczego teraz Polacy mieliby się obawiać mundurowych, którzy są gotowi pomóc w sprzątaniu i usuwaniu skutków powodzi?

Rzecznik niemieckiego ministerstwa obrony, Mitko Müller, również skomentował słowa Tuska. - Doświadczamy trudności spowodowanych powodziami od 2021 roku. Tematyka powodzi jest obecnie kluczowa w rozmowach z naszymi partnerami, zwłaszcza tymi, którzy bezpośrednio odczuwają ich skutki. Jesteśmy w trakcie rozmów i na ten moment nie jestem w stanie przedstawić konkretnych planów ani działań, ponieważ dyskusje nadal trwają.

Z naszych informacji wynika, że Polska nie zgłosiła się do Bundeswehry po pomoc. Warto dodać, że polscy wojskowi byli zaskoczeni słowami premiera, zwłaszcza że niemieccy terytorialsi, od dłuższego czasu współpracujący z żołnierzami WOT w Polsce, byli gotowi do zaoferowania wsparcia, które zostało jednak odrzucone na wyższym szczeblu. Bez oficjalnego zapytania nie będzie żadnych wysyłek, co budzi frustrację wśród tych, którzy chcieli pomóc.

W kontekście obecnych trudności, niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zaoferowało również tzw. pomoc cywilną. W Niemczech ma swoje miejsce bardzo dobrze zorganizowana struktura Straży Technicznej THW, która dysponuje nowoczesnym sprzętem do zarządzania kryzysami i została zaangażowana w odbudowę terenów dotkniętych przez powodzie w przeszłości. Rzeczniczka resortu, doktor Sonja Kock, potwierdziła, że służby te nie brały udziału w żadnej akcji w Polsce.

Zrozumienie tego kontekstu jest kluczowe, ponieważ zarządzanie pomocą w sytuacjach kryzysowych opiera się na jasnych procedurach, które wymagają zgłoszenia przez państwo członkowskie wniosku do Unii Europejskiej. Bruksela koordynuje całą akcję, zwracając się do innych państw o wsparcie, co jednocześnie rozwiązuje problem finansowania. W obliczu poważnych wyzwań, przed którymi stoi Polska, współpraca z międzynarodowymi partnerami może okazać się kluczowa.