Finanse

Czy Chińskie samochody naprawdę muszą podrożeć? Unia Europejska ustala minimalne ceny!

2024-09-28

Na niedawnej konferencji prasowej rzecznik Ministerstwa Handlu ogłosił, że wizyta chińskiego ministra handlu w Europie zakończyła się sukcesem. Chiński minister rozmawiał z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej, Valdisem Dombrovskisem. Ustalono, że nie wprowadzi się ceł na chińskie samochody, natomiast produkowane w Chinach i sprzedawane na rynku europejskim samochody elektryczne będą objęte minimalnymi cenami, co oznacza, że nie będą mogły być sprzedawane poniżej określonego poziomu.

Ale co to wszystko oznacza dla konsumentów? Czy ta decyzja doprowadzi do wzrostu cen aut elektrycznych w Europie?

Zaskakujące doniesienia z Chin

Informacje te są dość zaskakujące, ponieważ jeszcze przed wizytą ministra z Chin Komisja Europejska informowała, że odrzuciła różne oferty dotyczące minimalnych cen. Obecnie jednak z nieoficjalnych źródeł wiadomo, że projekt dotyczący ceł ma zostać poddany pod głosowanie państw członkowskich, a obie strony są skłonne kontynuować negocjacje nawet po przyjęciu tych regulacji.

Warto przypomnieć, że Komisja Europejska, po przeprowadzeniu dochodzenia, uznała, że chińscy producenci samochodów elektrycznych korzystają z rządowych subsydiów, co zaburza konkurencję na europejskim rynku. W związku z tym, wprowadzono tymczasowe cła w wysokości do 35,3%, oprócz standardowego cła w wysokości 10% dla samochodów importowanych z Chin.

Dalsze kroki - co przyniesie głosowanie?

Obecnie cła są naliczane, ale nie egzekwowane. Jednak jeżeli zostaną przyjęte na stałe, zmieni to sytuację na rynku. Głosowanie w tej sprawie ma odbyć się najprawdopodobniej na początku października. Zgodnie z nowymi przepisami, jeżeli przeciwko cłom zagłosuje co najmniej 15 z 27 państw członkowskich, regulacje te nie wejdą w życie. W przeciwnym razie mogą zacząć obowiązywać już od listopada.

Obawy o przyszłość

Nie wszystkie państwa w Europie są zwolennikami wprowadzenia karnych ceł, obawiając się potencjalnej wojny celnej, zwłaszcza w kontekście współpracy handlowej z Chińską Republiką Ludową. Niemcy, będące największym producentem samochodów w Europie, a także Hiszpania, już wyraziły swoje wątpliwości. Francuskie i włoskie firmy produkujące samochody również obawiają się, że wprowadzenie ceł zaszkodzi ich działalności.

Chińska strategia

Z drugiej strony, Chiny nie tylko negocjują z Unią Europejską, ale także grożą wprowadzeniem ceł na produkty eksportowane z Europy, co wywołuje niepokój wśród europejskich producentów. Media w Chinach często oskarżają Unię Europejską o ignorowanie faktu, że także na Starym Kontynencie produkcja samochodów jest subsydiowana.

Komentarze ekspertów

Mei Xinyu, badacz związany z chińskim Ministerstwem Handlu, zwrócił uwagę, że podejmując działania przeciwko chińskim producentom, Unia narusza zasady wolnego handlu i dąży do protekcjonizmu. Podkreślił, że w obliczu obecnych regulacji Unia Europejska może osłabiać swoją pozycję na światowym rynku, co może wpłynąć na przyszłą współpracę z innymi krajami.

Co czeka europejski rynek samochodowy?

Przyszłość jest niepewna, ale jedno jest pewne - nie tylko chińskie samochody będą musiały się dostosować, ale także europejscy producenci muszą szykować się na konkurencję.