Czekając na Godota – co przyniesie 2025 rok dla rynku nieruchomości?
2024-12-30
Autor: Magdalena
Podaż wciąż przewyższa popyt, ceny pozostają stabilne, a w niektórych lokalizacjach można zaobserwować spadki cen mieszkań, podczas gdy wzrost cen najmu nie przekracza poziomu inflacji. Tak w najbliższej prognozie oceniają przyszłość polskiego rynku nieruchomości eksperci oraz analitycy. Jednakże w tej sytuacji istnieje zjawisko, które może przynieść nieoczekiwane zmiany.
Podobnie jak w przypadku Godota z powieści Samuela Becketta, polski rynek nieruchomości z niecierpliwością czekał na nowy program dopłat do kredytów hipotecznych. Po zakończeniu programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”, który zadziałał jak zapalnik do wzrostu cen mieszkań, zaczął się okres stagnacji. Skutki tej stagnacji nie pojawiły się jednak od razu, lecz z pewnym opóźnieniem.
Zgodnie z danymi Bankier.pl oraz Cenatorium, ceny mieszkań w Warszawie wzrosły w zeszłym roku do przeciętnie 16,5 tys. zł/mkw., a w Krakowie do ponad 14 tys. zł/mkw., co oznacza roczny wzrost na poziomie 15-21 proc. Oczekuje się, że ceny mogą spaść, ale sytuacja ta będzie uzależniona od kilku kluczowych warunków.
Jednym z nich jest brak obniżek stóp procentowych. Analizując działania kredytowe, można zauważyć, że bieżący rok przyniósł pewne zmiany. W pierwszych dziesięciu miesiącach 2024 roku wydano około 176,7 tys. kredytów hipotecznych, co stanowi wzrost o 45 proc. w porównaniu do analogicznego okresu roku 2023. Należy jednak pamiętać, że na te dane wpływ miały wcześniejsze umowy podpisane w ramach „Bezpiecznego kredytu 2 proc.”
Pomimo większej liczby kredytów, sprzedaż mieszkań zwalnia. Deweloperzy wprowadzili na rynek 11,7 tys. mieszkań, sprzedając w tym samym okresie 8,7 tys. lokali. Końcem III kwartału 2024 roku na największych rynkach w ofercie pozostawało aż 43 tys. mieszkań.
Spadająca liczba projektów budowlanych w największych miastach, takich jak Wrocław czy Łódź, może sugerować, że rynek przygotowuje się na ewentualne zmiany. Analityk rynku nieruchomości zauważa, że pomimo wzrostu oferty, nie przewiduje się znaczącego załamania rynku w czołowych miastach. W 2025 roku powinniśmy również zobaczyć reaktywację rynku wtórnego, jeśli tylko sytuacja na pierwotnym rynku ulegnie poprawie oraz wzrośnie popyt
Dla rynku wynajmu z kolei, mimo stabilizacji cen, stawki w dużych miastach są obecnie niestety o ponad 50 proc. wyższe niż sprzed trzech lat, a prognozy na 2025 rok są trudne do oszacowania. Niezmienność sytuacji na rynku wynajmu może utrzymać się przynajmniej w pierwszych miesiącach nadchodzącego roku.
Dyskusje na temat ewentualnych rządowych programów wsparcia, takich jak „Kredyt na start”, które mogłyby pobudzić rynek, wzbudzają wiele emocji. Jak zauważa ekspert, rzetelnie zaplanowany program mógłby przynieść korzyści nie tylko dla rynku mieszkań, ale także dla branż z nim związanych.
Podsumowując, 2025 rok przyniesie wiele pytań i możliwości, ale i ryzyk związanych z rynkiem nieruchomości, które leżą w gestii nieprzewidywalnych zdarzeń. Jedno jest pewne: rynek w Polsce potrzebuje innowacyjnych rozwiązań i wsparcia, aby móc dostosować się do zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej.