Ruben Amorim, nowy trener Manchesteru United, nie zdołał od razu naprawić kryzysowej sytuacji w klubie. Portugalczyk, mający na koncie długi czas pracy jako menedżer, przyznał, że jest w pełni świadomy trudności, z jakimi przyszło mu się zmierzyć.

Od momentu przejęcia sterów, Amorim poprowadził 'Czerwone Diabły' w dziewięciu meczach, z których zaledwie cztery zakończyły się zwycięstwem. Po raz pierwszy w historii klubu drużyna spędziła okres świąteczny w dolnej części tabeli, co spotkało się z ogromną krytyką zarówno ze strony mediów, jak i kibiców.

Na konferencji prasowej przed spotkaniem z Wolverhampton, Amorim nie ukrywał swojego zaniepokojenia. 39-latek otwarcie mówił o kryzysie, w jakim znalazł się zespół. "Wiem, że to może być jeden z najgorszych momentów w historii klubu" - stwierdził.

- "Musimy być silni i stawić czoła tej sytuacji. Oczekuję tego od każdego z zawodników, to trudny okres dla nas wszystkich" - dodał, wskazując na potrzebę jedności i determinacji.

Sytuacja w Manchesterze United jest niepokojąca, a fani z niecierpliwością czekają na poprawę wyników. Czy Amorim zdoła odwrócić losy drużyny i przywrócić jej dawną chwałę? To pytanie, które zadaje sobie coraz więcej ludzi związanych z tym wspaniałym klubem.

Eksperci przewidują, że jeśli obecne wyniki się nie poprawią, może to doprowadzić do dalszych rewolucji kadrowych oraz potencjalnych zmian w sztabie szkoleniowym. O tym, co jeszcze czeka Manchester United, będziemy informować na bieżąco.