Kraj

Zatrważający atak na profesora Malickiego! Jakie są niewygodne prawdy?

2025-01-15

Autor: Marek

Na koniec grudnia 2023 roku, w szokującym incydencie, profesor Jan Malicki, uznany dyrektor Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, został brutalnie pobity w Warszawie. Do miejsca zdarzenia podeszli dwaj nieznani mężczyźni w strojach przypominających mundury policyjne. Po zadaniu mu pytania o imię, profesor został zaatakowany i stracił przytomność.

Sprawa ta zyskała międzynarodowy rozgłos, a niemieckie media zaczęły spekulować, czy incydent mógł być powiązany z działaniami rosyjskiej lub innej wschodniej strony. Profesor Malicki w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim z "Gościa Wydarzeń" potwierdził, że jego stan zdrowia się poprawia, a lekarze zapewnili go, że zagrożenie dla jego życia minęło.

- Czuję się stosunkowo dobrze. W poniedziałek mam zaplanowany rezonans i mam nadzieję, że uda się usunąć ostatnie opatrunki, które noszę na głowie. Moja głowa to narzędzie mojej pracy, więc dbam o nią - powiedział profesor Malicki w wywiadzie.

Profesor przyznał, że zmaga się z problemami z pamięcią, wynikającymi z wstrząśnienia mózgu, ale uspokoił, że według lekarzy wyniki jego badań są optymistyczne. Przypomina sobie fragmenty wieczoru, w tym interakcje z policją oraz to, co działo się w karetce pogotowia.

Doskonałym elemtem jego relacji jest konstatacja, iż nagłe pytanie o nazwisko i forma zadania tego pytania mogą ujawnić element wschodniej kultury - Polacy zazwyczaj pytają „jak się pan nazywa”, podczas gdy w innych kulturach można usłyszeć „proszę o imię i nazwisko”. Gdy profesor Malicki wrócił do siebie, nabrał podejrzeń co do intencji atakujących. Jak ujawnia, zauważył tego samego mężczyznę podczas wieczornych spacerów w przeszłości, co rodzi pytania o jego potencjalne śledzenie.

Jednak to, co wydaje się jeszcze bardziej niepokojące, to fakt, że profesor Malicki i jego instytucja nie są nowymi celami. Wskazał na działania mające na celu ich zdyskredytowanie, w tym próby sabotowania jego pracy i wrogie akty, takie jak przebijanie opon.

Na pytanie, czy atak mógł być związany z działalnością rosyjskich służb specjalnych, Malicki przyznał, że nie pamięta kluczowego momentu w zdarzeniu, kiedy utracił przytomność, lecz dodaje, że w kontekście wydarzeń z ostatnich tygodni zaczyna łączyć pewne fakty. Mówi, że obraz ataku może powrócić do jego pamięci.

Śledztwo w jego sprawie wciąż trwa, a on sam przesłuchał się już cztery razy. Jednak chce być jasny: nie zamierza zakończyć swojej kariery naukowej. - Jeśli udało mi się przetrwać ten atak, to nie mogę się poddać – podsumował profesor.

Tymczasem to zdarzenie budzi nie tylko obawy, ale także pytania o bezpieczeństwo intelektualistów i badaczy w Polsce. Czy to tylko zbieg okoliczności, czy może coś więcej? Trzymamy kciuki za szybki powrót prof. Malickiego do zdrowia!