
Zatrucie na Fidżi: Wodospad zamienił się w koszmar!
2025-05-20
Autor: Michał
Tragiczne przeżycie Isabelle w Fidżi
Isabelle Lythgow, 23-letnia pielęgniarka z Wielkiej Brytanii, wybrała się na wolontariat do malowniczej wioski Nairukuruku na Fidżi. Choć miała zaledwie sześć tygodni na odkrywanie lokalnych atrakcji, jej przygoda dramatycznie zakończyła się po kąpieli w wodospadzie.
Koszmar zaczyna się po kąpieli
Kilka godzin po swym relaksującym zanurzeniu, Isabelle zaczęła cierpieć na niepokojące objawy - zawroty głowy, ból w dolnej partii pleców i mrowienie w kończynach. Noc przyniosła jej męczarnie związane z nieustannymi wymiotami, które występowały co 30 minut. Dla osoby mającej emetofobię, czyli lęk przed wymiotowaniem, sytuacja była wręcz katastrofalna.
Przerażenie i niezapomniane wspomnienia
"To był mój największy strach przed wyjazdem, a teraz stał się rzeczywistością. Każdy atak paniki sprawiał, że czułam się jeszcze gorzej" - opowiada Isabelle. Jej objawy trwały ponad 12 godzin, co skłoniło ją do pilnego odwiedzenia szpitala, gdzie podłączono ją do kroplówki.
Jak doszło do zatrucia?
Lekarze odkryli, że Isabelle miała pasożyta, który najprawdopodobniej dostał się do jej organizmu podczas kąpieli w wodospadzie. Takie przypadki zdarzają się dość często wśród turystów i wolontariuszy w tym regionie.
Nie zamierzam się poddawać!
Mimo traumatycznych przeżyć, Isabelle nie żałuje swojego wyjazdu. "Zrobiłabym to jeszcze raz, a nawet milion razy" - zapewnia. Choć wróciła do zdrowia i musiała walczyć o odzyskanie utraconej wagi, nie pozwoli, by strach przed chorobami powstrzymał ją przed odkrywaniem piękna świata.
Żyj pełnią życia!
"Podróżowanie to niezapomniane doświadczenie. Życie jest zbyt krótkie, by nie korzystać z jego uroków!" - podsumowuje z determinacją. Isabelle podkreśla, że pasja do odkrywania nowych miejsc oraz czerpanie z życia to klucz do szczęścia.