Marek Piekarczyk, znany z hitów muzycznych i roli jurora w programie "The Voice of Poland", niedawno ujawniał nieznane szczegóły na temat swojej emerytury. Okazuje się, że mimo swojej kariery, na jego konto wpływa zaledwie 8,83 zł miesięcznie!

W wyniku waloryzacji, emerytura artysty wzrosła z wcześniej skromnych 7 zł. Marek postanowił z humorem podejść do tej sytuacji - oprawił list z informacją o wysokości emerytury w ramkę i powiesił na ścianie. "Nigdy nie będe na emeryturze, może dlatego, że nie płacę składek na fundusze emerytalne. Płacę do ZUS, a gdybym przeszedł na emeryturę, to otrzymywałbym 7,77 zł miesięcznie" - mówił w rozmowie z mediami.

Artysta przyznał, że to właśnie niska emerytura zmusza go do kontynuowania pracy. "Jestem już starym dziadkiem i nie mogę biegać jak kiedyś. Gdyś biegłem na dworzec w półtorej minuty, teraz zajmuje mi to trzy" - śmiał się w wywiadzie.

Katarzyna Skrzynecka, inna znana postać, również poruszyła problem emerytur wśród artystów na swoim Instagramie. Zachęcała młodsze pokolenie, aby myśleli o swojej przyszłości i zabezpieczali oszczędności na emeryturę. "W miarę młodym, energicznym człowiekiem jest dobry czas, aby zastanowić się nad swoją przyszłością" - podkreśliła.

Coraz więcej artystów interesuje się zabezpieczaniem przyszłości finansowej, wielu z nich inwestuje w nieruchomości lub zakłada własne firmy. W obliczu wyzwań, z jakimi borykają się starsi artyści, konieczne staje się myślenie o długoterminowych rozwiązaniach.

Marek Piekarczyk to doskonały przykład, który pokazuje, że nawet wielkie gwiazdy mogą mieć poważne problemy finansowe po zakończeniu kariery. Jak widać, potrzebna jest świadomość i odpowiedzialność w podejmowaniu decyzji dotyczących przyszłości.