
Zaintrygowani tragedią w Wyrykach-Woli? Oto, co naprawdę się wydarzyło!
2025-09-12
Autor: Marek
Dron, rakieta czy burza? Tajemnica zniszczonego domu!
W ubiegły czwartek wieczorem starosta włodawski, Mariusz Zańko, nagrał filmik, w którym omawia ostatnie wydarzenia w powiecie związane z incydentem lotniczym. Wiadomości o przekroczeniu polskiej przestrzeni powietrznej przez drony zainicjowały 24-godzinny dyżur w lokalnych służbach kryzysowych.
Jednak to, co miało być rutynowym ogłoszeniem, stało się przyczyną strefy dezinformacji związanej z domem w Wyrykach-Woli. W środę rano budynek został poważnie uszkodzony, a mieszkańcy zaczęli snuć tajemnicze teorie.
Fake news w akcji: co mówić ludziom?
W pierwszym komentarzu pod filmem ktoś posądził, że wcześniejsze uszkodzenia dachu były wynikiem burzy, która miała miejsce dwa miesiące temu. Starosta Zańko szybko odpowiedział, przywracając faktom porządek: "To nieprawda, a takie kłamstwa mogą zdezorientować mieszkańców".
W sieci ukazało się setki podobnych komentarzy, a Ośrodek Analiz Dezinformacji NASK oszacował, że narracja okrążająca zniszczenie domu zyskała niepokojące 1,7 miliona wyświetleń.
Głos poszkodowanego właściciela: "To nie burza!"
Tomasz Wesołowski, właściciel zniszczonego domu, z całym przekonaniem odniósł się do pobudzających emocje teorii. Mówi, że jego syn informował go o plotkach w internecie – "Ludzie twierdzą, że to po burzy, która miała miejsce trzy miesiące temu. To absurd – sami powinni przeżyć coś takiego!".
Właściciel zaznacza, że jego rodzina jest wspierana przez sąsiadów, którzy regularnie prostują fałszywe informacje.
Co tak naprawdę spadło na dom?
Pomimo sprzecznych informacji, wciąż nie wiadomo, co dokładnie spadło na dach. Pojawiły się teorii, że mogło być to odłamki drona lub niebezpieczna rakieta. Niektórzy świadkowie twierdzili, że widzieli fragment metalu, co rodziło kolejne kontrowersje.
Prokuratura prowadzi śledztwo, ale na chwilę obecną brak nam dowodów, by jednoznacznie potwierdzić, czy był to dron, czy inny obiekt.
Słyszał huk, widział drona!
Tomasz Kawiak, pasjonat fotografii, również stał się świadkiem zdarzeń. Opisał, jak słyszał huk samolotu, a potem zauważył drona nad pobliskimi lasami.
"Widziałem, jak oddano strzał, ale nie mogę tego potwierdzić wizualnie – ratowałem swoje bezpieczeństwo!" - dodał, dodając gabarytów emocji całego zajścia.
Wojsko w gotowości: co dalej?
Wojsko ogłosiło, że prowadzi wyjaśnienia dotyczące incydentów związanych z obroną powietrzną i szykuje rekomendacje mające na celu zwiększenie efektywności systemu. "
Co się wydarzy w tej sprawie? Czy mieszkańcy Wyryków-Woli doczekają się odpowiedzi na nurtujące ich pytania? Śledźcie dalej, by poznać kolejne doniesienia!