Sąd Najwyższy a NeoKRS: Co na to TSUE?

Podczas emocjonującej konferencji prasowej w Rzeszowie, sędzia Żurek podkreślił kluczowe znaczenie najnowszego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Stwierdził, że osoby, które zasiadają w Sądzie Najwyższym, a które zostały wadliwie powołane przez kontrowersyjną neoKRS, nie powinny mieć prawa do pełnienia swoich obowiązków. Ich orzeczenia można uznać za niebyłe!

"To przełomowy moment! Legalny sędzia może teraz zignorować rozstrzygania Sądu Najwyższego, które wydano z udziałem taksodawców", dodał Żurek, alarmując o ogromnych kosztach, które Polska ponosi przez działania rządu.

Miliony w Odszkodowaniach: Kto ponosi winę?

Minister sprawiedliwości ujawnił, że wysoka cena, jaką płaci Polska za kryzys związany z praworządnością, sięga już ponad 2 miliardów złotych! Koszty te są związane z potężnymi odszkodowaniami wypłaconymi osobom, które uczestniczyły w rozprawach tworzonych przez nielegitwnie powołanych sędziów. Jak twierdzi Żurek, kraj wydał już bagatela 5 milionów złotych na odszkodowania tylko za to, że ci sędziowie zasiadali na sali sądowej.

Czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej to liczący się sąd?

W kontekście orzeczenia, Zgromadzenia cywilne zadało TSUE pytanie o zasadność wyroków wydanych przez Izbę Kontroli Nadzwyczajnej. W październiku 2021 roku izba ta uchyliła wcześniejszy wyrok zakazujący obrotu pewnymi czasopismami. Teraz zadano pytanie, czy skład, który wydał to orzeczenie, można uznać za sąd w rozumieniu prawa unijnego.

TSUE rozwiało wątpliwości, podkreślając, że jeśli izba nie jest niezawisłym i bezstronnym sądem, jej orzeczenia są nielegalne. W grudniu 2023 roku TSUE jasno określił, że skład orzekający Izby Kontroli Nadzwyczajnej nie spełnia wymogów niezawisłości i bezstronności.

Co dalej? Nadzieje na praworządność