Dziś rezerwy Widzewa Łódź stoczyły zacięty mecz z Bronią Radom, który zakończył się remisem 1:1. Mimo trudnego początku, podopieczni Michała Czaplarskiego zdołali wyrównać przed przerwą, ale w drugiej połowie nie zdołali zdobyć zwycięskiego gola.

W składzie drużyny rezerw znalazł się Jan Krzywański, który stanął w bramce, a na boisku pojawił się również Leon Madej oraz Kuba Nawrocki. Na ławce zabrakło Daniela Gryzia, kontuzjowanego w ostatnim meczu juniorów.

Pierwsza część meczu to przewaga Widzewa, który w 3. minucie stworzył swoją pierwszą okazję, lecz strzał Maksymiliana Barana nie znalazł drogi do bramki. To miejscowi w 13. minucie objęli prowadzenie po doskonałej dobitce Adriana Dziubińskiego.

Niespodziewanie jednak, tuż przed przerwą, Widzew zdołał doprowadzić do wyrównania. W 44. minucie Busz zdobył gola po akcji lewym skrzydłem, co dawało nadzieję na lepszą drugą połowę.

Po zmianie stron Widzew próbował przejąć inicjatywę, jednak skuteczność akcji pozostawiała wiele do życzenia. Mimo że mieli kilka szans, takich jak groźny strzał Madeja, wynik pozostał bez zmian. Decydująca akcja mogła rozwiązać się w 72. minucie, jednak bramkarz Widzewa znów musiał wykazać się refleksem.

W ostatnich minutach Widzew walczył o zdobycie pełnej puli, ale mimo wysiłków z obu stron, mecz zakończył się remisem 1:1. Zmęczenie oraz chaos na boisku zmusiły obie drużyny do ostrożniejszej gry.

Już w najbliższą niedzielę rezerwy Widzewa zmierzą się z Wartą Sieradz na własnym boisku, gdzie będą dążyć do poprawienia wyniku.

Mecz zakończył się w duchu walki, a obie drużyny mogły być zadowolone ze swojego występu, mimo że punkty zostały podzielone.