Długa droga do upadku

Drogeria Pigment, założona w 2013 roku w Krakowie przez Tomasza Marca i Jolantę Stelmach, przez lata przyciągała klientów swoją ekologiczną i wegańską ofertą kosmetyków. W szczycie działalności sieć miała trzy sklepy stacjonarne i zatrudniała ponad 70 pracowników.

Pandemia wywróciła wszystko do góry nogami

W 2021 roku Pigment wprowadził sprzedaż internetową, jednak po pandemii nastąpiły dynamiczne zmiany, które negatywnie wpłynęły na rynek kosmetyczny. Sylwia Dul-Kowalska, dyrektor operacyjna, wskazuje na złożoność sytuacji – zmiany przepisów dotyczących składników kosmetyków oraz wycofanie produktów z Rosji z powodu agresji Kremla były kluczowymi czynnikami osłabiającymi asortyment.

Wzmożona konkurencja i problemy finansowe

Wejście na popularną platformę Allegro, zamiast wspierać rozwój, stało się koszmarem finansowym. Problemy z logistyką, rosnące koszty oraz wymagania marketplace'u sprawiły, że e-commerce przestał być opłacalny. Nieudane inwestycje w marketing, a także rosnąca konkurencja większych sieci tylko pogłębiły kryzys.

Tragiczny finał historii Pigmentu

W 2024 roku sytuacja finansowa firmy stała się dramatyczna. Banki wypowiedziały linie kredytowe, a próby restrukturyzacji upadły w przedbiegach. Dług spółki osiągnął kilka milionów złotych, co doprowadziło do zamknięcia wszystkich sklepów.

Śmierć założyciela w sercu tragedii

Tragedią było również odejście Tomasza Marca w wieku 51 lat. Współpracownicy pamiętają go jako osobę oddaną, walczącą o firmę i ratującą miejsca pracy.

Znikanie małych sieci na polskim rynku

Upadek Pigmentu wpisuje się w szerszy trend znikania mniejszych sieci drogeryjnych w Polsce. W 2024 roku podobny los spotkał sieć Kontigo, a rynek kosmetyczny jawi się coraz bardziej jako pole bitwy dla dużych graczy.

Czy byłym pracownikom uda się odzyskać pieniądze?

Byli pracownicy i dostawcy Pigmentu mają nadzieję, że proces upadłościowy pozwoli im odzyskać część zatrzymanych płatności.