Uderzenie w polski transport

Unia Europejska przygotowuje rewolucję, która może zrujnować polski sektor transportowy! W kwietniu tego roku Rada Unii Europejskiej przyjęła mandat do negocjacji z Parlamentem Europejskim, dotyczący fundamentalnych zmian w rozporządzeniach o koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Nowa definicja 'siedziby przedsiębiorstwa' oraz obowiązek zgłaszania delegowania pracowników wzbudzają ogromne kontrowersje.

Biurokratyczny chaos w natarciu

Eksperci już ostrzegają przed biurokratycznym chaosem, który czeka polskich przewoźników. Nowe przepisy wymuszą rejestrację pracowników w zagranicznych systemach ubezpieczeń, co może znacznie zwiększyć koszty działalności. Branża transportowa przewiduje, że może to sparaliżować ich pracę, a udział polskich firm w rynku może zmniejszyć się nawet o 40%!

Absurdalne regulacje—kto na tym skorzysta?

Polski kierowca, transportując towary z Włoch do Francji, będzie musiał przestrzegać kilku różnych systemów prawnych! Tak absurdalne regulacje mogą całkowicie destabilizować funkcjonowanie przedsiębiorstw. Robert Lisicki, ekspert ds. prawa pracy, zwraca uwagę, że zmiany będą groźne nie tylko dla transportu drogowego, ale też dla innych sektorów usług na rynku europejskim.

Apel do premiera Tuska—czy rząd zareaguje?

TLP (Związek Przewoźników) nie bez powodu apeluje do Donalda Tuska o natychmiastową reakcję. W liście do premiera ostrzegają, że jeśli Polska nie stanie na drodze tym legislacyjnym zmianom, obecna prezydencja w Radzie UE może przejść do historii jako totalna porażka rządu.

Potężne straty i walka o świadczenia

Prognozy związków zawodowych są przerażające. Wpływy do ZUS mogą zmniejszyć się o kilka miliardów złotych rocznie! Pracownicy przewoźników, zmuszeni do walki o swoje świadczenia w zagranicznych instytucjach, będą latami starali się o należne im pieniądze. Kto zyska na tej biurokratycznej walce? Jedno jest pewne—może to znacząco zniechęcić do pracy w branży transportowej.