USA wracają do węgla

W Stanach Zjednoczonych zapoczątkowano powrót do węgla! Po podpisaniu kontrowersyjnego rozporządzenia przez prezydenta Donalda Trumpa, oczekuje się znacznego wzrostu wydobycia węgla, co ma ożywić przemysł i pomóc górnikom. Kluczowym celem jest zwiększenie produkcji elektryczności, szczególnie w świetle rosnących potrzeb związanych z rozwojem sztucznej inteligencji.

Energia dla sztucznej inteligencji

Na pierwszy rzut oka wydaje się to paradoksalne – Trump, znany z kontrowersyjnych decyzji w sprawie ekologii, postanawia wspierać tradycyjne źródła energii. Sektor sztucznej inteligencji i nowoczesne technologie wymagają ogromnego zapotrzebowania na energię, a aż 45% światowych centrów danych znajduje się w USA. Równocześnie branża motoryzacyjna z elektrycznymi pojazdami również staje się znaczącym konsumentem energii.

Wsparcie dla górników

Trump liczy na uzyskanie wsparcia środowiska górniczego, które w ostatnich latach zubożało – liczba pracowników spadła z 70 tys. do 40 tys. W trakcie ceremonii podpisywania dekretu podkreślił, że jego celem jest zakończenie "wojny" Joe Bidena z węglem i przywrócenie górników do pracy, co ma przynieść nadzieję wielu rodzinom związanym z tym zawodem.

Nowe możliwości dla górnictwa

Trump zapowiedział również walkę o zachowanie kopalni zagrożonych zamknięciem i zapowiedział, że jego administracja rozważy nadanie węglowi statusu „minerału krytycznego”. Taki krok ułatwiłby formalności związane z produkcją. Władze mają również rozważyć otwieranie nowych kopalni na ziemiach federalnych oraz analizować stanowe przepisy klimatyczne, które mogą hamować rozwój branży.

Ekolodzy ostrzegają!

Mimo obietnic, decyzja prezydenta wzbudziła wiele kontrowersji. Ekolodzy ostrzegają przed konsekwencjami zwiększonej emisji CO2, wskazując, że elektrownie węglowe są nieefektywne i zanieczyszczają środowisko. Zdaniem wielu ekspertów, taka strategia może być krokiem wstecz w walce ze zmianami klimatycznymi.