
Trener Rakowa wściekł się na emerytowanej trybunie! Awantura na meczu z Jagiellonią!
2025-05-11
Autor: Marek
W trakcie emocjonującego meczu Rakowa Częstochowa ze Stalą Mielec, Marek Papszun, trener drużyny, przeżył prawdziwą burzę emocji, kończąc spotkanie z czwartą żółtą kartką na koncie. To oznacza, że nie będzie mógł zasiąść na ławce w następny weekend podczas starcia z Jagiellonią.
Kłopoty w komunikacji
Choć Papszun został odsunięty od sideline’u, nie zamierzał rezygnować z komunikacji ze swoim sztabem. "Nie ukrywajmy się – jesteśmy w wolnym kraju i można rozmawiać, z kim się chce" – zapewniał trener przed meczem, dodając, że będzie w stałym kontakcie z asystentami.
Złowrogie zaklęcia i emocjonalne telefony
Podczas meczu Papszun obserwował zmagania swojej drużyny z wieżyczki stadionu przy ul. Limanowskiego. Jego emocje sięgały zenitu, a gdy Raków znalazł się w trudnej sytuacji, otwarcie wyrażał swoją frustrację. Jego wargi zdradzały wściekłość, z której dało się usłyszeć: "W *** lecą!".
Przełamanie frustracji po meczu
Jednak po zakończeniu spotkania sytuacja uległa znacznej zmianie. Asystent trenera, Artur Węska, zapewnił, że Papszun szybko ochłonął i wyraził uznanie dla zaangażowania zespołu. "Jesteśmy smutni z powodu wyniku, ale wierzymy w naszą grę" – mówił Węska na konferencji prasowej, tłumacząc, iż drużyna miała wielką ochotę na zwycięstwo.
Nowe wyzwania przed Rakowem
W niedzielę, oczy kibiców będą zwrócone na starcie Lecha Poznań z Legią Warszawa. Jeśli Lech zdobędzie punkty, przewaga w tabeli przejdzie na ich stronę, zepchnąwszy Raków z fotela lidera.