Zegnamy legendę: Michael Sumler nie żyje

Wstrząsające wieści obiegły świat muzyki! Michael Sumler, znany jako "Chicago Mike", tragicznie zginął w wypadku, co potwierdzili jego koledzy z Kool & The Gang w głębokim i emocjonalnym oświadczeniu.

Prawdziwy dramat w Mableton

Do koszmaru doszło w Mableton, Georgia, gdzie 71-letni kierowca zderzył się z innym pojazdem. Niestety, Michael Sumler poniósł śmierć na miejscu, zostawiając za sobą pustkę w sercach fanów i przyjaciół.

Kool & The Gang żegnają jednego ze swoich najlepszych współpracowników

Sumler był częścią Kool & The Gang od lat 80., pełniąc wiele kluczowych ról. Jako choreograf i stylistyk, dbał o to, by zespół zawsze prezentował się doskonale na scenie. Co więcej, często rozgrzewał publiczność przed koncertami, będąc prawdziwą duszą każdego występu.

Ciepłe wspomnienia i żal zespołu

"Mike naprawdę troszczył się o naszą estetykę sceniczna. Był sercem wielu naszych prezentacji. Wszyscy w Kool & The Gang zachowamy w pamięci radosne chwile spędzone z Mikiem i będziemy za nim szczerze tęsknić. Niech spoczywa w pokoju," powiedzieli w emocjonalnym pożegnaniu jego koledzy.

Dziedzictwo Michaela Sumlera

Jego wkład w muzykę funk i disco oraz niezapomniane momenty na scenie z pewnością na długo pozostaną w pamięci fanów. Michael Sumler nie tylko zabłysnął na poziomie artystycznym, ale również wzbogacił życie swoich współpracowników i publiczności. Jego talent, pasja i ogromne serce na pewno będą nam go brakować.