
Tragedia w powietrzu: Ostatni lot Marii i jej współpracowników
2025-07-16
Autor: Agnieszka
Catastrofa przy Londynie: Cztery życia stracone
W niedzielę popołudniu, medyczny samolot Beechcraft B200 Super King Air wzniósł się w powietrze, jednak już po kilku sekundach runął na ziemię, tworząc potężną kulę ognia. Na pokładzie znajdowało się czterech członków załogi: dwóch holenderskich pilotów oraz niemiecka pielęgniarka i lekarz. Niestety, wszyscy zginęli na miejscu.
Miało być nowe życie, stało się tragedią
Jak informuje Sky News, maszyna chwilę wcześniej przetransportowała pacjenta do Wielkiej Brytanii i wracała do swojej bazy w Holandii. Wśród ofiar była 31-letnia Maria Fernanda Rojas O., pielęgniarka-anestezjolog z Niemiec, pochodząca z Chile. Dla niej był to pierwszy dzień pracy w nowej roli jako lotnicza pielęgniarka.
Maria, nazywana przez bliskich "Feną", w zeszłym roku poślubiła swoją partnerkę, z którą poznała się w Chile, a później zamieszkały razem w niemieckim Siegburgu. Jej żona jest zdruzgotana – "nie może mówić", relacjonuje przyjaciel rodziny.
Osierocony syn i wspomnienia bliskich
Drugą ofiarą był 46-letni dr Matthias E., lekarz pogotowia z Nadrenii-Palatynatu, ojciec 9-letniego syna. Jego brat mówi w rozmowie z "Bild": "Ratowanie życia było jego pasją. Teraz zapłacił za to najwyższą cenę."
Znaki tragedii i śledztwo
Na miejscu katastrofy wciąż działają służby, w tym brytyjska komisja lotnicza (AAIB), która bada okoliczności tego tragicznego incydentu. Wrak samolotu pozostaje zabezpieczony, a policja informuje, że jedno z ciał ofiar wciąż nie zostało odnalezione.
Społeczne wsparcie i kondolencje
Jak powiedział lider Partii Pracy, Keir Starmer na platformie X: "To ogromna tragedia. Dziękujemy wszystkim służbom za ich pracę." W obliczu takiej straty społeczność jest zjednoczona w żalu i wsparciu dla rodzin ofiar.