Tragedia na Podkarpaciu: Rodzinne dramaty w Uluczu
2025-01-11
Autor: Piotr
Wstrząsające wydarzenia miały miejsce we wtorek w Uluczu, niewielkiej miejscowości w gminie Dydnia na Podkarpaciu. W jednym z domów jednorodzinnych rozegrała się dramatyczna awantura, w którą zaangażowani byli 43-letni Marek i jego partnerka Elżbieta. W trakcie kłótni Marek zaatakował kobietę, co zauważył przebywający w innym pomieszczeniu jej 62-letni ojciec, Marian.
Marian próbował bronić córki i odepchnął Marka, jednak ten nie zamierzał się poddawać. W wyniku szamotaniny, starszy mężczyzna sięgnął po nóż i zadał swojemu rywalowi fatalne ciosy w klatkę piersiową. Mimo natychmiastowego wezwania służb medycznych, Marek zmarł na skutek wykrwawienia. Na miejscu tragicznych zdarzeń policja zastała mężczyznę leżącego w kałuży krwi, a świadkami byli także dwaj z czwórki dzieci pary. Najmłodsze dziecko miało zaledwie rok.
Mieszkańcy Ulucza są w szoku po tej tragedii. Jak udało się ustalić, Marek przez wiele lat pracował w Norwegii, a z Elżbietą wychowywali razem czwórkę dzieci. - Wydawali się naprawdę szczęśliwi, nie przypuszczalibyśmy, że dojdzie do tak dramatycznych wydarzeń - mówi Ewelina, jedna z mieszkanek wsi.
Kiedy odwiedziliśmy wieś kilka dni po tragedii, mieszkańcy byli zszokowani. Dom, w którym doszło do zbrodni, znajduje się na uboczu, co może sugerować, że konflikty w tej rodzinie mogły być ukrywane. - Na pewno nie podejrzewalibyśmy Mariana o taką zbrodnię. To był dla nas ogromny szok - dodaje Kazimiera Juszczyk.
W obliczu tej tragedii, mieszkańcy deklarują wsparcie dla Elżbiety oraz jej dzieci. - Jeśli będzie potrzebowała pomocy, na sąsiadów może liczyć - podkreśla jedna z mieszkanek.
Prokuratura ogłosiła Marianowi zarzut zabójstwa, grożący karą od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia. Jak informuje prokurator Joanna Ślusarska-Stopa z Prokuratury Okręgowej w Krośnie, podczas przesłuchania Marian przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia dotyczące okoliczności wydarzenia.
Obecnie trwa analiza dowodów zgromadzonych przez prokuraturę, a w najbliższym czasie zapadnie decyzja o zastosowaniu środka zapobiegawczego, jakim będzie tymczasowy areszt. Władze miejscowe oraz społeczność wsi wyrażają wsparcie dla rodziny, będąc równie poruszonymi tragicznymi wydarzeniami, które wstrząsnęły całą społecznością.