
Toyota i Nissan zyskują na zakazie rejestracji spalinówek w Wielkiej Brytanii!
2025-04-10
Autor: Michał
Rewolucja na brytyjskim rynku motoryzacyjnym
Keir Starmer ogłasza przyspieszenie zakazu rejestracji nowych samochodów spalinowych w Wielkiej Brytanii do 2030 roku, z pierwotnego terminu 2035 roku. To decyzja, która wywołuje wiele kontrowersji i zmienia oblicze krajowego rynku motoryzacyjnego!
Hybrydy wciąż na czołowej pozycji!
Mimo zaostrzenia przepisów, do 2035 roku na rynku będą mogły funkcjonować pojazdy hybrydowe. Taki krok jest efektem wpływów brytyjskich producentów i ich interesów gospodarczych.
Zaskakujące zmiany w regulacjach
Londyn wzmacnia swoje stanowisko w obliczu rosnących wymagań ze strony Brukseli dotyczących transformacji na elektryczność. Starmer nie tylko wycofuje decyzje poprzedniego premiera Rishiego Sunaka, ale także wprowadza kary za brak dostosowania się do nowych zasad.
Nowe stawki kar za naruszenia
Od 2030 roku producenci, którzy nie spełnią rządowych wymagań dotyczących elektryfikacji, będą musieli płacić kary w wysokości 12 tysięcy funtów za każde niewłaściwe auto, znacznie obniżając wcześniejsze zapowiedzi.
Jakie wyjątki czekają na brytyjskie marki?
Rząd zdecydował się wprowadzić wyjątki dla lokalnych producentów, takich jak Aston Martin czy Rolls-Royce, którzy będą zwolnieni z zakazu sprzedaży spalinówek do 2030 roku.
Toyota i Nissan na czołowej pozycji
Obecnie największymi beneficjentami tych regulacji będą Toyota i Nissan, które dysponują potężnymi zakładami produkcyjnymi w Wielkiej Brytanii. Dzięki nowym przepisom, klienci będą mogli przez kolejne pięć lat korzystać z nowoczesnych hybryd.
Wzrost sprzedaży hybryd!
W marcu sprzedaż hybryd w Wielkiej Brytanii wzrosła o blisko 38%, co potwierdza rosnące zainteresowanie tymi pojazdami. Hybrydy stają się kluczową alternatywą dla pełnych elektryków, które wciąż walczą o wyższy udział w rynku.
Czy to koniec samochodów spalinowych?
Choć zakaz sprzedaży spalinówek zbliża się wielkimi krokami, rząd daje nadzieję na dalszy rozwój hybryd. To oznacza, że fani klasyki i ci, którzy nie są gotowi na elektryki, mogą liczyć na kilka dodatkowych lat.
Kto zyska, a kto straci?
Przemiany na rynku mogą wywrócić branżę do góry nogami, a kluczowe pytanie brzmi: czy inni producenci sprostają wymaganiom, czy też zostaną zmuszeni do importu rynku hybryd z zagranicy? Czas pokaże, jak naprawdę będą wyglądać najbliższe lata w brytyjskim przemyśle motoryzacyjnym.