Szokująca wizyta prezydenta Nawrockiego w USA!

3 września, świat polityki zadrżał, gdy prezydent RP, Karol Nawrocki, spotkał się z Donaldem Trumpem w Waszyngtonie. Już na dwa tygodnie przed tym wydarzeniem, wokół wizyty narastały kontrowersje, a MSZ zarzucało Kancelarii Prezydenta brak współpracy w przygotowaniach. Co ciekawe, Nawrockiemu nie towarzyszył nikt z ministerialnej elity, a sprawa nieobsadzonego stanowiska ambasadora Polski w USA, Bogdana Klicha, wywołała dodatkowe napięcia.

Fascynujące kulisy wizyty!

Według doniesień portalu Onet, przygotowania do wizyty były złożone. Marcin Przydacz, minister odpowiedzialny za sprawy międzynarodowe, tajemniczo spotkał się z Klichem, aby omówić szczegóły. W ciągu 2,5 godziny rozmowy, ustalano wszystko, co dotyczyło wizyty Nawrockiego. Co więcej, pracownicy ambasady wspierali Kancelarię w organizacji noclegu prezydenta w elitarnym Blair House.

Kryzys w polskiej dyplomacji?

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Wilnie, Przydacz ujawnił plany spotkania z wiceszefem MSZ, Marcinem Bosackim. Czy to już oznaka władzy Nawrockiego? Przydacz zamierza przekazać oczekiwania prezydenta dotyczące zażegnania kryzysu w polskiej służbie zagranicznej. "Będę otwarty na dyskusję, choć Bosacki nie jest znany z konstruktywnej postawy" - zdradził minister.

Co ze współpracą prezydenta z rządem?

Oczekiwania Nawrockiego mają dotyczyć także ustalenia zasad dotyczących wymiany notatek ze spotkań z zagranicznymi liderami. Przydacz podkreślił, że od początku roku do Kancelarii Prezydenta wpłynęły jedynie dwie niejawne notatki z rozmów Donalda Tuska z zagranicznymi przywódcami, co jasno ilustruje chaos panujący w polskiej polityce zagranicznej.

Czy prezydent Nawrocki zdoła odzyskać kontrolę nad polityką zagraniczną? A może kolejne tajemnicze spotkania w Waszyngtonie przyniosą spektakularne zmiany? Czas pokaże!