Wstrząsająca tragedia z udziałem wysoko postawionego dowódcy rosyjskiego wojska rzuca nowe światło na kryzys psychiczny w szeregach armii. Jurij Annekow, dowódca 678. Centrum Łączności Sił Powietrzno-Kosmicznych, miał popełnić samobójstwo w lesie w miejscowości Bałaszycha w obwodzie moskiewskim.

Zgodnie z raportem opublikowanym przez Instytut Badań nad Wojną (ISW), obok jego zwłok znaleziono trzy puste butelki wódki oraz opakowania po lekach. Ciało Annekowa odkryto pod koniec ubiegłego tygodnia, a w jego domu bliscy znaleźli list pożegnalny, w którym wyrażał swoje uczucia związane z coraz większą rozpaczą i bezsilnością.

W ciągu ostatnich tygodni Annekow skarżył się na trudności w pracy oraz na "nieodpowiednie" zachowanie swoich przełożonych, co miało doprowadzić go do głębokiej depresji. Według jego znajomych, mówił, że warunki panujące w jego jednostce stały się nie do zniesienia — brak odpoczynku oraz nieefektywne decyzje dowództwa tylko potęgowały jego frustrację.

Przypadek Annekowa nie jest odosobniony. Wiele doniesień wskazuje na rosnący problem zdrowia psychicznego w rosyjskiej armii, szczególnie po inwazji na Ukrainę, która doprowadziła do ogromnych strat w ludziach oraz chaosu w strukturach wojskowych. Rodzina i koledzy Annekowa wzywają do szczegółowego śledztwa dotyczącego okoliczności jego śmierci, a także do analizy sytuacji w armii, która może prowadzić do podobnych tragedii w przyszłości.

Tymczasem, na scenie międzynarodowej, Chiny zaczynają odgrywać kluczową rolę w wsparciu Rosji, co można zauważyć po wzroście współpracy gospodarczej i militarnej między tymi dwoma krajami. Czy to zapowiada nowy rozdział w stosunkach międzynarodowych w kontekście rosnącego kryzysu w Rosji?